– Dymisja zależy od mojego przełożonego, ja sam nie widzę takiej potrzeby – tłumaczy generał. Twierdzi też, że być może „trochę przesadził" publikując tezy. Odniósł się też do stwierdzenia redaktora „Gazety Wyborczej" Pawła Wrońskiego, który uważa, że można spodziewać się dymisji Kozieja. – Jeżeli ja przestrzeliłem z wiatrówki publikując raport, to red. Wroński przestrzelił chyba z jakiejś grubej armaty namawiając mnie do dymisji – ocenił generał. – Z punktu meritum sprawy, to dobrze, że umieściłem te tezy. Teraz do dyskusji na ten temat mogą się włączyć nie tylko członkowie rady, ale też komentatorzy i eksperci – argumentował Koziej. Dodał jednak, że gdyby wiedział, że raport wzbudzi tyle kontrowersji, nie wyklucza, że nie zdecydowałby się na jego publikację.
TOK FM, ps