W jego opinii Kracik to człowiek, który poprowadzi energiczną politykę na rzecz pozyskiwania dla Krakowa m.in. dodatkowych funduszy. - Jacek Majchrowski jest utożsamiany - i słusznie - z polityką postawy sybaryckiej: "oby było wszystko dobrze, zamknijmy się tutaj w Krakowie, mamy jakiś grosz z podatków lokalnych, wydajmy to i nie myślmy o tym, żeby zrobić projekty, które po nas pozostaną" - uważa Raś. - Ważne jest, aby do zarządzania miastem wprowadzić pewną energię, którą da Stanisław Kracik - dodał.
Kracik podkreślił, że wynik wyborów prezydenckich w Małopolsce (Kaczyński - 56,12 proc. głosów, Komorowski - 43,88 proc.) pokazał, że w wyborach samorządowych trzeba będzie zastosować inny język - zwłaszcza w małych miejscowościach - żeby rzeczy dobre, które robią ludzie PO, skłoniły wyborców do oddania głosów na kandydatów właśnie tej partii. - W wyborach samorządowych będziemy mieć kandydatów, których ludzie znają, którzy są "uznanymi markami" w swoich środowiskach - mówił Raś. - Szczególnie tu w Małopolsce, będę starał się przekonać jednak, że my wcale w PO nie jesteśmy gorszymi katolikami, co zarzuca się nam niejako z urzędu, tam na dole. To trend, który nas dużo kosztuje - ocenił.
Raś zaznaczył, że PO skupia ludzi różniących się między sobą, także w warstwie ideowej. - Będziemy pokazywać dobrych działaczy, którzy mogą w tak wielonurtowym ugrupowaniu funkcjonować i nie kłóci się to z ich poglądami - zapowiedział szef małopolskiej Platformy.PAP, arb