Palikot: nie damy się zastraszyć, ani zamknąć

Palikot: nie damy się zastraszyć, ani zamknąć

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Janusz Palikot ponownie broni swojej tezy, że to Lech Kaczyński lub jego otoczenie doprowadziło do katastrofy smoleńskiej. Poseł PO pisze na blogu, że jego pogląd podziela 10 mln osób. "Nie damy się ani zastraszyć ani zamknąć. Nie boimy się straszenia grzechem czy PIEKŁEM. Wierzymy w człowieka i jego rozum" – pisze.
Polityk obawia się, że jego wersja zdarzeń nigdy nie ujrzy światła dziennego. „Gdzie bowiem znajdzie się odpowiedni prokurator, który przeciwstawi się biskupom i elitom, które – jak widać – pochopnie pochowały Lecha Kaczyńskiego na Wawelu? Wobec oczywistych strat państwa, reputacji kościoła i kryzysu elit nigdy nie ujrzymy prawdy" -  pisze odnosząc się do postulatu Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010, które ma „stać na straży wyjaśnienia prawdziwych przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem”.

W związku z tym Palikot domaga się spełnienia szeregu postulatów, m.in. upublicznienia zapisu rozmowy pomiędzy Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi odbytej z pokładu samolotu, przesłuchania urzędników kancelarii na okoliczność co robił prezydent w nocy z 9ego na 10ego kwietnia, zbadania powodów dla których spóźnił się o 25 minut, gdy tymczasem te minuty decydowały o wypadku, oraz informacji o tym jakie substancje znajdowały się we krwi zmarłego prezydenta

im