Sprawa Przemyka ostatecznie przedawniona. "To porażka wymiaru sprawiedliwości"

Sprawa Przemyka ostatecznie przedawniona. "To porażka wymiaru sprawiedliwości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Forum 
Sprawa śmierci Grzegorza Przemyka jest ostatecznie przedawniona. Sąd Najwyższy oddalił kasację od prawomocnego wyroku sądu, który z powodu przedawnienia umorzył sprawę b. zomowca Ireneusza K., oskarżonego o śmiertelne pobicie Przemyka. - To porażka wymiaru sprawiedliwości - podkreślił Sąd Najwyższy.
SN uznał kasację ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego za bezzasadną. Kwiatkowski chciał, by umorzenie uchylono, a sprawa wróciła do sądu II instancji. Dotyczy ona jednej z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL. Jej wątek wobec Ireneusza K. przed różnymi instancjami trwa już ponad 27 lat.

Uzasadniając swoje orzeczenie, SN zaznaczył, że choć kasacja jest bezzasadna, należy wyrazić ubolewanie, że przez prawie 28 lat, w wolnej Polsce, wymiar sprawiedliwości nie zdołał orzec o merytorycznej zasadności zarzutu postawionego oskarżonemu.

Sąd zwrócił uwagę, że matactwa w tej sprawie z czasów komunistycznych okazały się skuteczne po latach. "Autorytet wymiaru sprawiedliwości, autorytet prawa, buduje się na jego uczciwym respektowaniu i stosowaniu" - mówiła sędzia Małgorzata Gierszon.

SN uznał kasację ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego za bezzasadną. Kwiatkowski chciał, by umorzenie uchylono, a sprawa wróciła do sądu II instancji. Zdaniem ministra, czyn, którego dopuścił się były zomowiec Ireneusz K., nie przedawnia się.

12 maja 1983 r. 19-letni maturzysta Grzegorz Przemyk z kolegą Cezarym F. świętował egzamin na pl. Zamkowym w Warszawie. Był bez dokumentów, wobec czego milicjanci, w tym K., zabrali go na komisariat. Tam dostał ponad 40 ciosów pałkami w barki i plecy oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł po dwóch dniach. Pogrzeb Przemyka, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, stał się wielką manifestacją przeciw władzom.

PAP, im