Miller: są nowe dokumenty w sprawie katastrofy smoleńskiej

Miller: są nowe dokumenty w sprawie katastrofy smoleńskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost / A. Jagielak 
Chciałbym szybciej mieć dokumenty strony rosyjskiej ws. katastrofy w Smoleńsku - przyznał w środę szef MSWiA Jerzy Miller. Minister tłumaczył też, że wojskowy charakter lotniska w Smoleńsku jest "istotną przeszkodą" we współpracy z Rosją w sprawie katastrofy. Poinformował także, że strona polska otrzymała kolejne dokumenty od Rosjan. Jeszcze w środę minister ma udać się do Moskwy.

Miller, który kieruje międzyresortowym zespołem koordynującym wyjaśnianie katastrofy, powiedział sejmowej komisji obrony, że naturalne jest nasze oczekiwanie na jak najszybsze wyjaśnienie wszelkich okoliczności tragedii. Zwrócił jednak uwagę, że  procedury rosyjskie "są inne niż nasze i różne organy państwa rosyjskiego uczestniczą w tym postępowaniu; dokumenty przechodzą przez różne ręce, a to trwa"

Minister dodał, że kierowana przezeń państwowa komisja badająca katastrofę oczekuje akt z  Rosji, bo "są one niezbędne dla posunięcia niektórych wątków do przodu". Według Millera, komisja działa w sposób niejawny, ale będzie publikowała "stosowne raporty, by opinia publiczna mogła się dowiedzieć o ustaleniach". "Cieszę się, że  żaden z członków komisji nie udziela żadnych informacji" - podkreślił.

Miller wskazywał również, że ponieważ Polska w odróżnieniu od Rosji jest członkiem NATO, konieczne jest zdejmowanie przez Rosjan klauzul tajności z niektórych dokumentów, co - jak zaznaczył - podobnie jak w Polsce wymaga czasu. Podkreślił, że nie stawia tezy, iż opóźnienia w przekazywaniu Polsce dokumentów przez Rosję wynikają z wyrachowania, ale właśnie z procedur. Jego zdaniem, jeszcze w tym roku zostanie ukończony zarówno polski, jak i rosyjski raport w sprawie katastrofy.

Minister dodał, że znajdujący się w Smoleńsku wrak samolotu został przykryty, "aby nie musiał być przenoszony do hangaru i nie został uszkodzony, gdyby konieczne było badanie jeszcze jakichś elementów".


W czasie posiedzenia komisji minister otrzymał SMS z wiadomością o dokumentach z MAK. Pytany o przekazywanie dokumentów ze strony rosyjskiej, odpowiedział: - Jesteśmy w bieżącym kontakcie, z obu stron jest chęć rozmowy, jak usprawnić przepływ informacji. Miller, który wyraził przekonanie, że jeszcze w tym roku zostanie ogłoszony raport końcowy - a wcześniej być może raporty cząstkowe - w sprawie katastrofy, powiedział, że powodem, dla którego dotychczas nie opublikowano żadnego raportu cząstkowego, jest to, że "żaden wątek nie został na tyle zamknięty".

PAP, pp, arb