Nowa "straż" pod krzyżem

Nowa "straż" pod krzyżem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obywatelskie warty w biało-czerwonych opaskach staną przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i będą pilnować bezpieczeństwa osób modlących się pod krzyżem. Akcję organizuje warszawski klub „Gazety Polskiej”.
Na spotkanie organizacyjne w klubie Hybrydy kandydatów na wartowników zapraszał warszawski klub „Gazety Polskiej". Przyszło kilkadziesiąt osób. Sporządzono wstępny grafik wart. - Postanowiliśmy powołać obywatelskie warty, które będą czuwać przed krzyżem i ochraniać obrońców krzyża przed hordami pijanego bydła, które noc w noc znieważa krzyż i atakuje osoby przed nim czuwające. Każdy dostanie białą-czerwoną opaskę na ramię, żeby wyróżniał się w tłumie. Wszelkie nadużycia wartownicy będą zgłaszać policji - oświadczył Tomasz Sakiewicz, naczelny „Gazety Polskiej”.

Do akcji przyłączył się również Mariusz Bulski, aktor, którego wypowiedzi można znaleźć m. in. w filmie "Solidarni 2010": - Ja cały czas jestem pod krzyżem, ale potrzeba nas więcej. Zwłaszcza mężczyzn, którzy spokojnie, lecz stanowczo będą stawać w obronie modlących się – apelował Bulski.

Natomiast Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego klubu „Gazety Polskiej" koordynowała zapisy do komitetu nadzorującego warty. - No więc który z panów chciałby wejść do komitetu nadzorującego warty? - pytała zebranych. Do komitetu zgłosiło się kilku mężczyzn.

W kolejce do zapisów na poszczególne dni i godziny warty stali zarówno starsi i młodsi. Jeden z przyszłych obrońców krzyża opisywał na czym będą polegały jego obowiązki:
- Przede wszystkim trzeba się modlić i umożliwić innym modlitwę. Naszym przeciwnikiem jest szatan. Coś się niedługo stanie. Nawet meteorolodzy mówią o tym, że nadchodzi wielkie zderzenie frontów atmosferycznych – mówił.

Czerwińska przypomniała też, że na warty powinny się zapisywać osoby znane w środowisku. Powinni to być ludzie, którym wszyscy ufamy – powiedziała Czerwińska.
- Trzeba uważać. Będą nam podsyłać takie osoby. Oni informują ich o tym, jakie są wśród nas nastroje. I starają się na te nastroje wpływać. Pacyfikować albo - to chyba bardziej prawdopodobne - radykalizować, żeby nas skompromitować – tłumaczyła dalej zebranym.

Na zebraniu były także osoby, które instruowały przyszłych wartowników. Mówiono im, że najczęściej będą „używali" artykułu 196. kodeksu karnego (o obrażaniu uczuć religijnych innych osób) oraz z innych paragrafów. Wartownicy mają bronić modlących się przed osobami, które chcą zakłócać spokój pod krzyżem ustawionym przed pałacem prezydenckim.

gazeta.pl., BG