Kurski: Tusk i Palikot to happenerzy polityczni

Kurski: Tusk i Palikot to happenerzy polityczni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od Palikota różni mnie to, że dojrzałem i zrozumiałem, że z takim stylem uprawiania polityki można się stać nawozem historii, a nie demiurgiem wpływającym na rzeczywistość. A ja jestem za młody na nawóz - przekonuje Jacek Kurski w rozmowie z "Super Expressem". Zdaniem Kurskiego Palikot przestraszył się tego, że może przejść do realnej polityki i, jeśli założy swoją partię, będzie to zjawisko "poniżej 5 procent".
- PO stawia na styl, który określiłbym postpolitycznym. Lider PO jest de facto happenerem politycznym, choć jest to rzadko dostrzegane. Już w latach rządów PiS narzucano obraz świata, niemający nic wspólnego z rzeczywistością. Później został to nawet udoskonalone. Realne rządzenie zastąpił PR - ubolewa eurodeputowany PiS. Jako przykłady takiego uprawiania polityki Kurski wymienia awanturę o krzyż, która zdaniem polityka PiS została świadomie wywołana przez Bronisława Komorowskiego by przykryć sprawę podwyżki podatku VAT. Za teatralizację polskiej polityki Kurski obwinia też pośrednio media: - Dziś najważniejszym tematem dla mediów jest sytuacja w partii opozycjnej, a nie rzadzącej od 3 lat PO - ubolewa Kurski.

Zdaniem posła PiS również temat Palikota jest "teatrem" w wykonaniu Platformy. - Pytanie na ile ten dżin wypuszczony z butelki przez Donalda Tuska już się uwolnił, a na ile jeszcze da się okiełznać - zastanawia się Kurski. - Wiadomo, że on musi mieć jakąś wiedzę, której obawiają się liderzy PO. Dlatego był przez lata nietykalny - podkreśla Kurski. Jego zdaniem jednak poseł z Lublina nie ma szans na sukces. - Pozostanie happenerem - przewiduje Kurski. - Doszedł do ściany i kiedy grozi przejściem w realną politykę, dochodzi do kresu. Mam nadzieję, że będzie incydentem w historii kultury politycznej w Polsce - dodaje eurodeputowany.

"Super Express", arb