Palikot podkreśla, że tworząc swój Ruch Poparcia nie szantażuje nikogo. - Uważam PO za wartość, ona powstrzymała PiS. Jeśli nie zostanę wyrzucony z Platformy będę próbował ją zmieniać - mówi Palikot. Ale dodaje, że spodziewa się iż sąd partyjny zawiesi go w prawach członka. - A to de facto oznacza wyrzucenie - ocenia. Mimo to poseł chce 2 października przedstawić swoje postulaty Tuskowi. - I będzie odpowiedź, czy PO może zrealizować moje postulaty. Jeśli okaże się, że trzy, cztery to za mało. Jeśli siedem, osiem - jest o czym rozmawiać - tłumaczy.
Poseł z Lublina przyznaje, że Platformę paraliżuje strach przed utratą władzy, który sprawia, że partia nie podejmuje trudnych wyzwań. - I właśnie dlatego powołuję ruch, żeby wymuszać zmiany - deklaruje Palikot. - Ja nie jestem w polityce po to, żeby trwać. Jestem tu, żeby coś zrobić.
"Gazeta Wyborcza", arb