Oleksy: Tusk jest dobrym premierem

Oleksy: Tusk jest dobrym premierem

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Narasta we mnie zniechęcenie do polityki - przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były premier Józef Oleksy. - Polityka jest grą, w której muszą być cele. A władza musi być służbą. To zanika, co jest wynikiem oligarchizacji partii. O wszystkim decydują liderzy i wąskie grona ich współpracowników. Słabnie demokracja wewnątrzpartyjna. Przybywa konferansjerów politycznych, ubywa polityków z głęboką wiedzą i poczuciem służby publicznej - tłumaczy swoje zniechęcenie Oleksy.
Oleksy przyznaje, że oligarchizacja dotyka wszystkich partii - również SLD, którego jest członkiem. - W skali państwa partyjne oligarchie, gdy już zdobędą władzę, jej utrzymanie traktują jak cel pierwszoplanowy. Sam tym procesom też pewnie podlegałem - przyznaje Oleksy.

Mimo to były marszałek Sejmu dobrze ocenia Donalda Tuska: - Jest dobrym premierem. Znalazł kojący język wobec społeczeństwa. Nawet jak się myli, to robi to z wdziękiem. Świadczy za nim też popularność w społeczeństwie - komplementuje premiera Oleksy. - Tusk ma walory, które predestynują go do roli szefa rządu. Nie popełnił dyskredytujących błędów. Natomiast efekty rządzenia będziemy mogli ocenić dopiero po jakimś czasie. Wtedy ocenimy stan zadłużenia, walkę z kryzysem, stosunek Polski wobec zmian w Unii Europejskiej - dodaje. Podkreśla, że Tusk osiągnął już sukcesy w polityce zagranicznej: - Zmniejszył napięcia z dwoma wielkimi sąsiadami, sprowadził do równowagi stosunki z USA.

Oleksy jest zdania, że koalicja PO-SLD jest możliwa. - PO dojrzewa do takiej koalicji - przekonuje były marszałek Sejmu. Oleksy przyznaje, że teoretycznie jest też możliwa koalicja PiS-SLD. Ale od razu zaznacza, że dziś trudno to sobie wyobrazić. - Przywództwo Jarosława Kaczyńskiego wyklucza możliwość takiej koalicji. Nie chcę dezawuować jego osoby. Nawet wydaje mi się, że rozumiem więcej z jego działań niż inni. On jest typem lidera nie na czas spokoju, ale raczej na czas walki - mówi były premier. Zdaniem Oleksego Kaczyński ocenia, że w najbliższej przyszłości w Polsce będą rosły napięcia społeczne. - Zakładam, że przyjął filozofię walki, nieuchronnej polaryzacji społeczeństwa. Dzielenie, które mu się zarzuca, może być świadomym działaniem. Może mieć dużo racji, bo sielankowe dążenie do bezkonfliktowego społeczeństwa jest dość trudne do wyobrażenia - zauważa polityk.

Były marszałek Sejmu nie wierzy w rozpad ani Platformy, ani PiS. W przypadku PiS - partię ma uratować silne przywództwo Kaczyńskiego. - Będzie się tam dużo działo, ale nic więcej niż secesja - ocenia Oleksy. W przypadku Platformy o jedności ugrupowania ma zadecydować "wielki stan posiadania". - Partia to nie tylko wierchuszka, ale i dolne szczeble. W przypadku partii rządzącej do tych konfitur wciąż przychodzi wielu chętnych. Niezadowolenie się zacznie, gdy nie stanie konfitur. Wtedy też zaczną się konflikty - przekonuje były marszałek Sejmu. Jego zdaniem nawet jeśli Janusz Palikot założy swoją partię nie będzie to znaczące wydarzenie.

"Rzeczpospolita", arb