Prezydent wycofuje z TK ustawy wysłane tam przez Lecha Kaczyńskiego

Prezydent wycofuje z TK ustawy wysłane tam przez Lecha Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Bronisław Komorowski zdecydował o wycofaniu z Trybunału Konstytucyjnego dwóch wniosków złożonych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kwestionujących konstytucyjność zmian w ordynacji prezydenckiej oraz w ustawie o NIK.
Pierwszy z wycofanych wniosków dotyczył zbadania zgodności z konstytucją noweli ustawy o wyborze prezydenta, ustalającej nowe godziny głosowania w wyborach prezydenckich: między 8.00 a 22.00, a nie jak obecnie między 6.00 a 20.00. Nowela wprowadza również zasadę, że głos powinni móc oddać wszyscy wyborcy, którzy o godzinie 22.00 znajdą się w lokalu wyborczym i do tego momentu nie oddadzą głosu. Jak podaje Kancelaria Prezydenta, zarzuty dotyczyły jedynie trybu uchwalenia tej noweli, czyli dopuszczalności zmiany ordynacji na kilka miesięcy przed planowanymi wyborami prezydenckimi. W obecnej sytuacji te argumenty są już nieaktualne - podkreśla kancelaria Bronisława Komorowskiego.

Drugi z wniosków dotyczył zbadania zgodności z konstytucją noweli ustawy o Najwyższej Izby Kontroli, obejmującej NIK audytem zewnętrznym przeprowadzanym na zlecenie marszałka Sejmu. Kancelaria Prezydenta zaznacza, że zarówno w ocenie Sejmu, jak i Prokuratora Generalnego, których opinii zasięgnął TK, przepis ten nie narusza konstytucji ani niezależności NIK.

Prezydencka kancelaria podkreśla, że Komorowski skorzystał z prawa wycofania wniosków z TK w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa. Wnioski te znajdowały się na etapie poprzedzającym wyznaczenie daty rozprawy przez Trybunał Konstytucyjny - podaje Kancelaria.

Wniosek do TK w sprawie noweli ustawy o wyborze prezydenta Lech Kaczyński złożył 6 kwietnia 2010 roku, a w sprawie noweli o NIK - 15 lutego 2010 roku. W skardze dotyczącej noweli ustawy o NIK Lech Kaczyński argumentował, że audyt zewnętrzny zlecany przez marszałka Sejmu może zagrozić niezależności działania Najwyższej Izby Kontroli. Z kolei w przypadku noweli ustawy o wyborze prezydenta Lech Kaczyński uznał, że zmiany były wprowadzane w sposób przypadkowy, których cel nie został w trakcie procesu legislacyjnego dostatecznie wyjaśniony.

zew, PAP