Prezes Radia Merkury domaga się w sądzie wyższej pensji

Prezes Radia Merkury domaga się w sądzie wyższej pensji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Proces Filipa Rdesińskiego, prezesa publicznego Radia Merkury S.A. w Poznaniu, przeciw własnemu pracodawcy rozpoczął się w środę w poznańskim sądzie rejonowym. Rdesiński domaga się dwukrotnie wyższej pensji od tej, którą otrzymuje obecnie.
Uważa, że jest dyskryminowany finansowo, gdyż, jak twierdzi, prezesi innych lokalnych rozgłośni Polskiego Radia otrzymują wyższe wynagrodzenie. Rdesiński domaga się wyrównania pensji do poziomu sześciokrotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (wynosi ono ponad 3,4 tys. zł).

W środę Rdesiński dopuścił możliwość ugody, polegającej na przyznaniu mu pensji w wysokości pięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Strona pozwana odmówiła zawarcia ugody, dowodząc, że to nie spółka powinna być adresatem jakichkolwiek żądań, a minister skarbu.

Skarb Państwa przystąpił do sprawy jako tzw. interwenient uboczny po stronie pozwanej. Rdesiński czeka na decyzję KRRiT w sprawie wniosku ministra skarbu o jego odwołanie. We wtorek rada nie zdecydowała, czy prezes stacji zostanie odwołany.

Według Rdesińskiego nie zachodzą żadne wymienione w Ustawie o rtv przesłanki, które pozwalałyby go odwołać: nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, nie istnieją okoliczności trwale uniemożliwiające mu sprawowanie funkcji, nie działał też - jak zapewnia - na szkodę Radia Merkury.

We wtorek Rdesiński złożył doniesienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd spółki. Zdaniem Rdesińskiego poprzedni zarząd dopuścił się szeregu nieprawidłowości i pozwolił na marnotrawienie pieniędzy.

pap, ps