Wenderlich będzie płakał po... Kamińskim?

Wenderlich będzie płakał po... Kamińskim?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po środowej wypowiedzi Michała Kamińskiego na antenie TVN24, w której zarzekał się, że nie zda władzom PiS raportu ze swoich spotkań z Joanną Kluzik-Rostkowską, nie ustają komentarze na temat politycznej przyszłości eurodeputowanego. - Gdybym poddał się emocjom, to może i łzę bym uronił nad szlachetnością Michała Kamińskiego – ale pamiętam, co robił wcześniej – stwierdził Jerzy Wenderlich, poseł SLD.
Jerzy Wenderlich przyznał, że powątpiewa w intencje kryjące się za dramatyczną deklaracją Kamińskiego.
- Gdybym traktował rzecz emocjonalnie, to nie tylko bym się  wzruszył, ale może i łzę uronił nad szlachetnością Michała Kamińskiego i grupy osób, które dziś pomstują na Jarosława Kaczyńskiego. Pamiętam jednak to wszystko, co robił Kamiński i ci, co teraz pomstują na Kaczyńskiego, a wcześniej go wychwalali pod niebiosa. Oni krytykowali i wdeptywali w ziemię tych, którzy chcieli z Kaczyńskim polemizować, dyskutować – przekonuje.

Z kolei Witold Waszczykowski, kandydat PiS na prezydenta Łodzi - nie przesądza czy losu Kamińskiego. - Nie wiem, czy to jest prawda, czy było takie spotkanie z wyrzuconymi z PiS posłankami, być może miały one tylko charakter towarzyski. Z samego faktu, ze się ludzie spotkają, nie mogą być wyciągane żadne negatywne wnioski - stwierdza były wiceszef BBN.

Pytany o sytuację Kamińskiego Waszczykowski stwierdza, że eurodeputowanemu "nic się nie stanie". - Panowie wrócą do rozmów kuluarowych i dojdzie do uspokojenia sytuacji, bo inne kwestie powinny być teraz dyskutowane publicznie, nie tego typu rozgrywki - uważa Waszczykowski.

ja, TVN24