Talibowie po świętokrzysku. "Najostrzejsza kampania od 20 lat"

Talibowie po świętokrzysku. "Najostrzejsza kampania od 20 lat"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posąg Buddy wysadzony przez Talibów - do tego wydarzenia nawiązuje kandydat PSL (fot. CNN/Wikipedia)
"Kazimierskimi talibami" nazwał obecne władze Kazimierzy Wielkiej (Świętokrzyskie) w swojej ulotce wyborczej kandydat na radnego tego miasta i gminy. Protest w trybie wyborczym trafił do Sądu Okręgowego w Kielcach, który w piątek wniosek oddalił.
Kandydujący z listy PSL do rady miasta i gminy Kazimierza Wielka Marek Zwolański napisał w swojej ulotce wyborczej, że "burmistrz i jego świta zniszczyła pomnik Braterstwa Żołnierzy". "Zachowujecie się jak kazimierscy talibowie niszczący swoje pomniki" - napisał. Zarzucił także rządzącym gminą, że pozwolili na  zburzenie cukrowni. Jego zdaniem pomnik postawiony był ku pamięci prostych żołnierzy polskich i radzieckich, którzy ginęli za wyzwolenie naszego kraju. Zwolański tłumaczył, że  użył takiego określenia w związku z tym, że talibowie zniszczyli pomniki Buddy (w 2001 w mieście Bamjan w Afganistanie wysadzone zostały przez talibów dwie gigantyczne statuy Buddy - red.).

W związku z określeniem "talibowie" i zarzutem dotyczącym cukrowni, Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Samorządowe 2010 w Kazimierzy Wielkiej, z którego startuje obecny burmistrz Adam Bodzioch, pozwał w trybie wyborczym Komitet Wyborczy PSL, domagając się m.in. sprostowania w prasie i wycofania ulotek. Sąd Okręgowy w Kielcach protest oddalił. Jak powiedział w  uzasadnieniu postanowienia sędzia Wojciech Merta, wniosek nie jest zasadny. Zdaniem sądu w świetle przepisów, ochronie przewidzianej w samorządowej ordynacji wyborczej podlegają jedynie nieprawdziwe informacje, a nie oceny. Powoływany przez wnioskodawcę, a umieszczony w ulotce zapis nie jest informacją; należy go traktować jako ocenę sposobu zarządzania gminą.

- Określenie "talibowie" nie jest informacją, jest to określenie, które ma charakter ocenny. Jeżeli takie oceny naruszają rzeczywiście dobra osobiste kandydata, może on dochodzić ochrony, ale na zasadach ogólnych, a nie w trybie przewidzianym art. 72. Ten artykuł dotyczy tylko faktów - powiedział sędzia. Postanowienie nie jest prawomocne.

Pełnomocnik KW PSL Tadeusz Bator był zadowolony z decyzji sądu. Burmistrz po wyjściu z sali sądowej nie wiedział, czy jego komitet będzie się odwoływał od decyzji sądu. Wyraził nadzieję, że ten proces "ostudzi gorące głowy" w Kazimierzy Wielkiej, gdyż jest to - w jego ocenie - najostrzejsza kampania wyborcza od 20 lat. Dodał, że nie wyklucza procesu cywilnego w  tej sprawie. Bodzioch powiedział, że w ubiegłym roku w ramach rewitalizacji parku pomnik rozebrano, a jego główne elementy zdeponowano. Projekt rewitalizacji był - według niego -  konsultowany z konserwatorem zabytków, poza tym pomnik nie był zabytkowy.

zew, PAP