Premier ocenił w poniedziałek, że jest "rzeczą z gruntu nieprzyzwoitą, to co wyprawia wokół katastrofy" smoleńskiej grupa polityków związana z PiS. Tego samego dnia Jarosław Kaczyński po raz kolejny skrytykował działania rządu w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Stwierdził m.in., że rząd "powierzył sprawę śledztwa w sprawie śmierci polskiego prezydenta, wielu wybitnych polityków (...) obcemu mocarstwu, rzeczywiście obcemu, nie sojuszniczemu". - Wszędzie jest słychać spór między Tuskiem a Kaczyńskim. Cały czas są komentarze dotyczące tego, czy ktoś dobrze zrobił, czy źle, że pojechał do USA. To już wiemy, że źle, natomiast nie zajmujemy się codziennymi ludzkimi sprawami, które zajmują np. przedsiębiorców - ocenił Napieralski.
Lider SLD wyjaśnił, że te "codzienne sprawy" to m.in. plany rozwojowe miast i planowane podniesienie podatku VAT. Dodał, że sklepikarze, z którymi rozmawiał, niepokoją się, czy zmiana, jaką będą musieli wprowadzić w kasach fiskalnych, zmusi ich do podniesienia cen. - Spór między PiS a PO toczy się między politykami, ta agresja cały czas narasta. Słuchając wypowiedzi premiera Tuska i prezesa Kaczyńskiego widać, że te emocje nie są absolutnie wystudzone, a wręcz są cały czas nakręcane. My chcemy inaczej, chcemy rozmawiać z mieszkańcami miast, miasteczek, wsi o tych codziennych sprawach - mówił szef SLD.
pap, ps