Książka o Wałęsie - sąd odmówił zakazu rozpowszechniania

Książka o Wałęsie - sąd odmówił zakazu rozpowszechniania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowski sąd odmówił wydania zakazu rozpowszechniania książki o Lechu Wałęsie na czas procesu autora zdjęć z wydawcą. Józef Drogoń domaga się wycofania 10 zdjęć jego autorstwa, które znalazły się w książce Pawła Zyzaka "Lech Wałęsa. Idea i Historia", wydanej przez Arcana.
Sąd uznał, że wniosek nie został dostatecznie uprawdopodobniony, a sam zakaz stanowiłby nadmierne obciążenie wydawcy ponad potrzebę konieczną do ochrony praw powoda. - Złożymy zażalenie od tej decyzji - powiedział pełnomocnik fotografa, mec. Ryszard Rydiger.

Fotograf domaga się od spółki Arcana zaprzestania zamieszczania i  rozpowszechniania zdjęć jego autorstwa w książce, zniszczenia pozostałego nakładu i zamieszczenia przeprosin w prasie za  bezprawne wykorzystanie fotografii. Fotograf podkreśla, że udzielił Pawłowi Zyzakowi pozwolenia jedynie na wykorzystanie zdjęć w jego pracy magisterskiej. Nie udzielał natomiast zgody na wykorzystanie fotografii w innych publikacjach w celach handlowych. Nikt też o pozwolenie na takie wykorzystanie zdjęć się do niego nie zwracał. Do czasu rozpoznania sprawy Drogoń złożył wniosek o  zabezpieczenie powództwa poprzez wydanie zakazu rozpowszechniania drugiego nakładu książki.

Sąd uznał, że nie uprawdopodobnił on roszczenia, a stwierdzenie, że doszło do naruszenia jego praw autorskich, wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w toku procesu. Wskazał także, że żądany sposób zabezpieczenia jest nieadekwatny do dochodzonych roszczeń.

Wydana przez spółkę Arcana książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" jest oparta na obronionej w czerwcu 2008 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Zyzaka. Jej promotorem był dr Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Publikacja wzbudziła wiele kontrowersji. Autor napisał w niej m.in., że były przywódca Solidarności był agentem SB i w  czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa". Naukowcy zarzucali autorowi m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej.

zew, PAP