"Internet podnosi frekwencję". Apel Polskiej Partii Internetowej

"Internet podnosi frekwencję". Apel Polskiej Partii Internetowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
O dopuszczenie głosowania we wszystkich wyborach także przez internet zaapelowała działająca formalnie od prawie trzech miesięcy Polska Partia Internetowa (PPI).
Apel w tej sprawie otrzymali wszyscy posłowie i senatorowie m.in. członkowie sejmowej komisji nadzwyczajnej powołanej w kwietniu 2009 r. do rozpatrzenia niektórych projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego. Według PPI, prace tej komisji "nie uwzględniają szeroko wyrażanego społecznego postulatu możliwości głosowania drogą internetową".

Internet zapobiega wykluczeniom

- W imieniu Polskiej Partii Internetowej, której główną ideą jest propagowanie powszechnej demokracji realizowanej poprzez najbardziej dostępną formę dialogu społecznego, jaką jest internet, zaapelowaliśmy o  uwzględnienie w projekcie ustawy możliwości głosowania we wszystkich wyborach także przez internet - oświadczył przewodniczący partii Piotr Zemelka.  Jak dodał, w wielu krajach Europy internet jest istotną formą udziału w wyborach pośrednich i bezpośrednich wszystkich szczebli, włącznie z wyborami prezydenckimi, a dopuszczenie głosowania tą drogą "zdecydowanie podwyższa frekwencję wyborczą", zapobiega wykluczeniu z głosowań osób niepełnosprawnych, mieszkających za granicą i  z dala od ośrodków administracyjnych, a także ułatwia udział w życiu społecznym i politycznym ludziom młodym, którzy nie uczestniczą w tradycyjnych formach demokracji.

- Uważamy, że uwzględnienie problematyki głosowania przez internet w pracach Wysokiej Komisji jest pierwszym i podstawowym krokiem do wprowadzenia zasad demokracji bezpośredniej godnych zarówno tradycji, jak i wymagań XXI wieku - podkreślił Zemelka.

Mniej dla partii i parlamentarzystów

Polska Partia Internetowa oficjalnie zainaugurowała działalność pod koniec października. Jej jedyne biuro (12 m kw.) mieści się w Katowicach. Partia z założenia ma działać w internecie - gdzie członkowie mają dyskutować o problemach i w  głosowaniach przyjmować stanowiska oraz tezy programowe. Tam również -  drogą samodzielnego wpisywania się i prawyborów - mają być tworzone listy wyborcze. Partia opowiada się za realnym odbiurokratyzowaniem państwa oraz głębokimi reformami prawa administracyjnego, podatkowego i budowlanego. Chce, by  posłowie i senatorowie zarabiali równowartość średniej krajowej płacy, a  partie polityczne nie otrzymywały dotacji budżetowych.

Likwidacja PIT i CIT

Przedstawiciele partii chcieliby też, aby zasadą stanowienia prawa było każdorazowe przygotowanie jednolitego tekstu ustaw, z  likwidacją wszystkich poprzednich przepisów na dany temat. Opowiadają się za zastąpieniem podatków PIT i CIT podwyższonym VAT-em, który miałby być inaczej naliczany. Są też za równą, niewysoką państwową emeryturą dla wszystkich po 65. roku życia.

Za podstawową wartość obywatelską członkowie PPI uważają wolność: w gospodarce, w działalności samorządowej, w zakresie prawa. Przedstawiciele jej obecnego kierownictwa - oprócz Zemelki m.in. Leszek Lacheta - deklarowali w październiku, że założyli partię, ponieważ nie identyfikują się z żadnym z obecnych ugrupowań na scenie politycznej. Kiedyś obaj należeli do Unii Wolności.

zew, PAP