Czarnecki: prezydent szczeka tak, jak podpatrzył na polowaniach

Czarnecki: prezydent szczeka tak, jak podpatrzył na polowaniach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Czarnecki oceniając ostatnie posunięcia prezydenta Bronisława Komorowskiego przekonuje, że głowa państwa "goni w piętkę". I wypomina mu m.in. że mówiąc o polskich zwycięskich powstaniach zapomniał o powstaniu śląskim i sejneńskim. Eurodeputowanego PiS zabolało zwłaszcza pominięcie przez prezydenta tego pierwszego powstania. Dlaczego? Ponieważ jego dziadek - Henryk Czarnecki - walczył w tym powstaniu jako ochotnik.
"Potem było jeszcze gorzej. Jednego dnia podpisał sejmową ustawę o zakazie pracy dla emerytów, a następnego dnia zaczął się z niej, z podkulonym ogonem, rakiem, wycofywać, jak na polityka konsekwentnego i stałych przekonań przystało. Komorowski zgłosi więc - finalnie- projekt ustawy całkowicie zaprzeczającej ustawie, którą właśnie co osobiście podpisał" - kontynuuje krytykowanie prezydenta Czarnecki. 

Eurodeputowany pisze też na swoim blogu, że "Komorowski wziął się za łby z panem Tuskiem". "Komorowski ma się w walce z Tuskiem posiłkować marszałkiem Schetyną, który liderowi PO nie może zapomnieć, żeten go wyciął z funkcji wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych pod głupim, drobnym, błahym pretekstem jakiejś nieistniejącej afery hazardowej" - opisuje sytuację w Platformie Czarnecki.

"Walka buldogów pod dywanem Platformy Obywatelskiej trwa. A buldog z Belwederu szczeka donośnie i gryzie zajadle. Tak, jak to podpatrzył na polowaniach" - podsumowuje eurodeputowany.

arb