Dowodem w tej sprawie są sms-y ze służbowego telefonu starosty. Jak wynika z bilingów - uzyskanych przez śledczych - w ciągu niespełna dwóch lat obaj mężczyźni kilkanaście tysięcy razy dzwonili do siebie lub wysyłali sobie wiadomości sms. Jarosław G. złożył doniesienie o przestępstwie pod koniec 2009 r. Pierwsze śledztwo dotyczące mobbingu, gróźb karalnych i zniesławienia zostało umorzone przez prokuraturę. Wznowiono je decyzją sądu, tym razem w kierunku "zmuszania do określonych zachowań przy pomocy gróźb bezprawnych".
Były starosta nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że poszkodowany mógł zmienić treść otrzymanych sms-ów. Jednak biegły, powołany przez prokuraturę, wykluczył taką możliwość. Dominikowi T. grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
PAP, arb