Arłukowicz: skończmy z dyskusją o PiS-ie

Arłukowicz: skończmy z dyskusją o PiS-ie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bartosz Arłukowicz (fot. FORUM) 
Liczę na to, że odważymy się w ciągu najbliższych miesięcy mówić o czymś innym niż tylko o tym, czy grozi nam PiS i czy potrzebny nam anty-PiS. Od lat nie mówimy o niczym innym i czas z tym skończyć - mówi o zbliżającej się kampanii wyborczej poseł klubu SLD Bartosz Arłukowicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Arłukowicz nie ma jednak wątpliwości jaki będzie główny temat przed wyborami parlamentarnymi: katastrofa smoleńska.
Arłukowicz zapewnia, że w nadchodzących wyborach zamierza znów starać się o mandat i dodaje, że fakt, iż nie jest członkiem SLD nie powinien mu przeszkodzić w znalezieniach się na listach Sojuszu. - Mam wrażenie, że ludzie Sojuszu odczuwają potrzebę przyspieszenia i nowych propozycji, a nie zajmowania się sobą. Anonimowych wypowiedzi pojedynczych działaczy nie mam w zwyczaju komentować - mówi ucinając dyskusję na temat doniesień prasowych zgodnie z którymi część działaczy SLD nie chce Arłukowicza na listach.

Poseł klubu SLD zapewnia, że nie żałuje, iż w wyborach samorządowych nie starał się o prezydenturę w Szczecinie. - Każdą decyzję podejmuję po głębokim namyśle. Chcę uczestniczyć w zmienianiu polityki na szczeblu parlamentarnym, bo tu jest wiele do zrobienia. Brak pracy dla młodych ludzi, polityka prorodzinna, która kończy się na becikowym. Matki małych dzieci mające problem z powrotem do aktywności zawodowej. Drobni przedsiębiorcy, którzy pozostawieni są sami sobie. A ludzie w podeszłym wieku są wykluczeni poza państwo. Tymczasem my nieustannie kręcimy się wokół kwestii, czy PiS wróci do władzy - wyjaśnia decyzję o pozostaniu w parlamencie poseł.

Pytany o Ruch Poparcia Janusza Palikota Arłukowicz przyznaje, że w wielu sprawach ma z Palikotem podobne poglądy. - Palikot często mówi prawdę i ma odwagę obnażać tematy tabu, a to jest w Polsce potrzebne. Poza tym potrafi wzbudzać ogromne emocje, bo świetnie wyczuwa, co ludzi porusza - komplementuje Palikota polityk lewicy. Arłukowicz dodaje jednak, że polityka "nie może być tylko pokazem sztucznych ogni". I ocenia, że jeśli Janusz Palikot wciąż będzie koncentrował się na "debacie antyklerykalnej" wówczas nie ma szans na sukces w wyborach. - Palikot ma ten sam problem co ugrupowanie Joanny Kluzik-Rostkowskiej – głównie odnosi się do byłego lidera. A przecież nie chodzi o to, żeby ludziom zohydzać Tuska, tylko, żeby proponować lepszą wizję państwa, niż ma Tusk. Krytyka personalna jest emocjonująca, ale nie wiąże ludzi na długo, konieczne jest zaproszenie obywateli do przyszłościowego projektu modernizacji państwa - ocenia działania Palikota Arłukowicz.

"Rzeczpospolita", arb