Minister zapewnił, że polska prezydencja będzie gotowa na takie "nieprzewidywalne wydarzenia" jak ostatnie rewolucje w Tunezji i Egipcie, a wcześniej "sfałszowane wybory na Białorusi". - W tych sprawach Polska ma szczególnie wiele do powiedzenia, bo jesteśmy krajem, który walczył o demokrację i wie, jak się wolnością dzielić z innymi - powiedział. Stąd - dodał - polska propozycja ustanowienia Europejskiej Fundacji na rzecz Demokracji. - Tak, aby to, co polskie fundacje robią chociażby na rzecz społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, robić także na kierunku południowym. Promocja demokracji dotyczy zarówno południowego, jak i wschodniego sąsiedztwa - podkreślił.
- Polska nie obawia się Europy dwóch prędkości z powodu zacieśniania strefy euro, ale będzie podczas swego przewodnictwa w Radzie UE bronić tzw. metody wspólnotowej - stwierdził Sikorsk. - Polska jest w ciekawej sytuacji, bo ma wybór: może wejść do euro, ale to my wybierzemy moment i kurs. Jesteśmy za konkurencyjnością i za reformą zasad obowiązujących w eurogrupie - tłumaczył szef MSZ. Sikorski zapewnił, że jako kraj, który chce kiedyś wejść do eurolandu, Polskę "obchodzi, żeby ta grupa była silna i żeby kryteria i procedury w niej obowiązujące były skuteczniejsze niż do tej pory. To, co się stało w Grecji, nie powinno się powtórzyć". Minister nie podzielał jednak obaw, że zacieśnianie polityk gospodarczych 17 krajów strefy euro, zapowiedziane przez Paryż i Niemiec 4 lutego pod nazwą "Paktu dla konkurencyjności", grozi podziałem Unii na Europę dwóch prędkości. - Już teraz jest wiele prędkości w UE - zauważył, wskazując na strefę Schengen, eurogrupę, politykę obronną. Zapewnił jednocześnie, że Polska będzie podczas swej prezydencji bronić tzw. metody wspólnotowej, czyli takiej metody integracji europejskiej, gdzie - w przeciwieństwie do metody międzyrządowej - centralną rolę odgrywa Komisja Europejska i sprawujący demokratyczną kontrolę Parlament Europejski.Sikorski wyliczał, że ambitne plany Polski na czas prezydencji to: wychodzenie Unii z kryzysu; dalsze rozszerzenie Unii, "bo czas kryzysu to nie może być czas zamykania", negocjacje nowego wieloletniego budżetu UE; bezpieczeństwo energetyczne, rozwój polityki obronnej, a także Partnerstwo Wschodnie. - Rola prezydencji w części przeszła na wysoką przedstawiciel ds. polityki zagranicznej, niemniej nadal będziemy odpowiadać za kluczową politykę rozszerzenia. Będę wspierał wysoką przedstawiciel w jej działaniach - oświadczył.
PAP, arb
