Komisja Majątkowa na pięć prokuratur

Komisja Majątkowa na pięć prokuratur

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Pięć różnych prokuratur z całego kraju otrzyma do zbadania zawiadomienie CBA o nieprawidłowościach w nieistniejącej już Komisji Majątkowej - zadecydował prokurator generalny Andrzej Seremet.
Pod koniec lutego szef CBA Paweł Wojtunik powiadomił Prokuraturę Generalną, że mogło dojść do popełnienia przestępstw niegospodarności, poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień w przypadku 11 orzeczeń Komisji Majątkowej, które mogły spowodować szkodę majątkową w  wielkich rozmiarach.

Prokurator generalny Andrzej Seremet zdecydował, że zawiadomienie CBA trafi do pięciu prokuratur apelacyjnych: w Rzeszowie, Lublinie, Krakowie, Katowicach i Gdańsku. Tam mają zapaść dalsze decyzje procesowe - czy wszczynać śledztwa, czy też tego odmówić. - Zdecydowało położenie nieruchomości, o których mowa w zawiadomieniu CBA - wyjaśnił rzecznik prokuratury generalnej Mateusz Martyniuk.

0,3 proc. spraw

CBA od października 2010 r. analizowało szczegółowo działalność Komisji Majątkowej. Wątpliwości wzbudził m.in. fakt przekazywania nieruchomości instytucjom, które nie miały prawa do ich posiadania, a  także zwracania nieruchomości, które nie powinny być zwracane w myśl obowiązujących przepisów. Agenci biura ustalili też, że mogło dochodzić do sporządzania wycen zwracanego majątku z naruszeniem prawa.

- Byłoby to trzy dziesiąte procenta spraw, które podpadłyby pod  paragraf prawa karnego z ponad trzech tysięcy, jakimi zajmowała się Komisja Majątkowa - mówił rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch, komentując informację o wynikach analizy CBA i zawiadomieniu do  prokuratury. Dodał zarazem, że "jeśli złamano prawo – osoby za to  odpowiedzialne poniosą karę, a jeśli nie złamano - będą uniewinnione". MSWiA nie komentowało sprawy.

Zatrzymany Marek P.

We wrześniu ubiegłego roku biuro zatrzymało pełnomocnika instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej Marka P. Prokuratura w Gliwicach postawiła mu siedem zarzutów: jeden dotyczył korumpowania osoby z  komisji, trzy - oszustw, dwa - zatajenia majątku, jeden - nadużycia uprawnień a P. został aresztowany. Zarzut przyjęcia ponad 200 tys. zł łapówek od Marka P. usłyszał też mec. Piotr P., pełnomocnik strony kościelnej w Komisji (nie został on aresztowany, zrezygnował już z  funkcji w Komisji).

W czerwcu ubiegłego roku warszawska prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom w sprawie nieprawidłowości przy przekazaniu przez komisję zakonowi elżbietanek działki w stolicy. W listopadzie Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo z zawiadomienia SLD wobec domniemanych przestępstw w komisji podczas 20 lat jej działalności. Przy badaniu sprawy śledczy mogą brać pod uwagę przedawnienie - o ile stwierdzą, że doszło do przestępstwa. Czas przedawnienia różnych przestępstw zależy od wysokości grożącej kary; te zagrożone najniższą karą przedawniają się już po 5 latach od  ich popełnienia.

Komisja to przeszłość

Komisja majątkowa przestała istnieć z początkiem marca, po wejściu w  życie nowelizacji ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Komisja działała przez ponad 20 lat. Rozpatrywała wnioski dotyczące przywrócenia lub przekazania własności nieruchomości lub ich części. W  jej 12-osobowym składzie zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i  sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. W sporządzonym dla MSWiA sprawozdaniu komisja ujawniła, że w czasie 20 lat swej pracy przekazała stronie kościelnej - w ramach rekompensat i  odszkodowań - ponad 65 tys. 537 ha i ponad 143, 5 mln zł. Do  rozpatrzenia w sądach pozostało 216 spraw.

Jak mówił współprzewodniczący komisji ze strony rządowej Józef Różański, w sumie do komisji trafiły 3063 wnioski o wszczęcie postępowania; komisja zatwierdziła 1486 ugód przywracających lub  przekazujących własność kościelnym osobom prawnym, wydano 990 orzeczeń przywracających lub przekazujących własność, 666 spraw zakończono oddaleniem wniosków, a w 136 przypadkach komisja nie uzgodniła orzeczenia.

Komisja była wielokrotnie krytykowana m.in. za to, że większość decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości, którzy nie mieli prawa do odwołania się. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane.

Nowelizację przewidującą likwidację komisji rząd przyjął w końcu listopada ubiegłego roku. Przedstawiając projekt argumentował, że  likwidacja Komisji Majątkowej spowoduje, że budżet państwa zaoszczędzi 900 tys. zł, a sądom do rozstrzygnięcia pozostanie niewiele, bo około 220 niezałatwionych dotąd w Komisji spraw. Od początku działalności Komisja rozpatrzyła ok. 2,8 tys. spraw.

Wnioski w Trybunale

W Trybunale Konstytucyjnym są dwa wnioski o zbadanie konstytucyjności działania Komisji Majątkowej - jeden złożony w 2009 roku przez SLD i  drugi, który w grudniu ubiegłego roku złożyła rzecznik praw obywatelskich. Główne zarzuty dotyczą braku dwuinstancyjności. RPO zwróciła uwagę, że samorządy, które nie mają statusu uczestnika postępowania przed Komisją Majątkową, często muszą zwracać mienie wcześniej zabrane przez państwo (przed Komisją w imieniu samorządów wypowiadał się rząd). Wniosek SLD był rozpatrywany 31 stycznia, TK odroczył rozprawę bezterminowo. W poniedziałek sędziowie odbywają w tej sprawie kolejną naradę, po której albo wyznaczą termin rozprawy, albo będą się naradzać ponownie. Termin rozpatrzenie wniosku RPO nie jest jeszcze znany.