Rząd chce egzaminować nauczycieli

Rząd chce egzaminować nauczycieli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd chce skończyć z selekcją negatywną do zawodu nauczyciela. Lekarstwem na takie zjawisko ma być egzamin państwowy (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Wybór specjalizacji nauczycielskiej dopiero po licencjacie i obowiązkowy roczny staż w szkole zakończony Państwowym Egzaminem Nauczycielskim - tak m.in. wyglądałby nowy model kształcenia nauczycieli - według analityków z kancelarii premiera.
Na posiedzeniu zespołu opiniodawczo-doradczy do spraw statusu zawodowego nauczycieli przy minister edukacji nowy model przedstawił Michał Miąskiewicz z Departamentu Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Swoją prezentację rozpoczął od diagnozy stanu obecnego. Według niej, wybór nauczycielskiej ścieżki kształcenia w systemie szkolnictwa wyższego ma często charakter selekcji negatywnej - wymagania rekrutacyjne na kierunku pedagogika są niskie, a studia uważane są za łatwe, przyciągają absolwentów szkół ponadgimnazjalnych o relatywnie niższych wynikach lub są kierunkiem "rezerwowym" dla absolwentów, którzy nie dostali się na bardziej oblegane kierunki studiów.

Miąskiewicz zauważył również, że także wybór specjalności nauczycielskiej na studiach kierunkowych jest często dokonywany przypadkowo lub "na zapas". Niska motywacja studentów z góry ogranicza możliwość kształcenia wysokiej jakości na studiach nauczycielskich, zwłaszcza, że zajęcia nauczycielskie traktowane są jako zło konieczne - tłumaczył ekspert.

Opisując stan obecny kształcenia na studiach nauczycielskich Miąskiewicz zwrócił uwagę na to, że uczelnie niejednokrotnie w sposób przypadkowy organizują kształcenie praktyczne. Stwierdził także, że choć perspektywy zawodowe absolwentów studiów nauczycielskich da się przewidzieć biorąc pod uwagę demografię oraz prawo oświatowe, to liczba miejsc na studiach nauczycielskich nie jest w Polsce w żaden sposób limitowana. Jednocześnie kształcenie w zawodzie nauczycielskim jest dla uczelni relatywnie tanie, stąd powszechność tego kierunku.

Powołując się na międzynarodowe badania porównawcze podkreślił, że systemy oświaty, które postawiły na selektywne programy kształcenia nauczycieli przyciągające najlepszych studentów i absolwentów oraz zapewnią wysoką atrakcyjność, również finansową, zawodu nauczyciela, osiągają najlepsze wyniki. Dlatego - jak mówił analityk - pojawił się pomysł ograniczenia selekcji negatywnej. Służyć ma temu wprowadzenie specjalizacji nauczycielskiej i kształcenie w zakresie dydaktyki oraz umiejętności pedagogicznych dopiero na studiach drugiego stopnia. - Wtedy studenci dojrzalej dokonują wyborów - ocenił. Za kształcenie umiejętności nauczycielskich odpowiadałyby nowe struktury - uczelniane lub międzyuczelniane wyspecjalizowane "centra doskonałości". Według tego pomysłu każdy kandydat do zawodu nauczycielskiego musiałby także przejść roczny staż koniecznie uzupełniony kształceniem teoretycznym, pod czujnym okiem mentora - doświadczonego nauczyciela. Kończyłby się on Państwowym Egzaminem Nauczycielskim, w którym jako część praktyczna zaliczony byłby właśnie staż.

PAP, arb