- Wszystko wskazuje na to, że najważniejsza w tym roku dla naszej polityki zagranicznej będzie prezydencja. Jej powodzenie winno leżeć w interesie wszystkich głównych sił politycznych - powiedział Iwiński. Dlatego - jak mówił - "dziwi niechęć rządu, zwłaszcza premiera, do odbycia w Sejmie pełnokrwistej debaty" w tej sprawie. - Nie znamy priorytetów prezydencji, które w interesie polskiej racji stanu powinny być wypracowane wraz z opozycją. Taki stały dialog byłby bardzo potrzebny - zaznaczył poseł.
Iwiński zwrócił także uwagę, że polska prezydencja "będzie przypadać na czas kampanii wyborczej do parlamentu". - To zbieg okoliczności, ale może istnieć obawa, iż będzie wykorzystana do swoistej autokreacji rządu Również część opozycji może próbować obecnej ekipie podstawić nogę - powiedział. - Czy nie byłoby najlepiej, by zawrzeć w tej sprawie porozumienie międzypartyjne? - pytał poseł Sojuszu. Poseł zaapelował o współdziałanie wszystkich sił politycznych, które - jak podkreślił - "muszą mówić w sprawach polityki zagranicznej jednym głosem".
zew, PAP