Podkreślił, że PJN to partia "dla ludzi odważnych, zdeterminowanych i tych, którym nie brak wiary. Okazało się, że nie wszystkim wystarczy wiary, determinacji, odwagi. - Tak to czasami w życiu bywa, że jedni odchodzą, inni przychodzą - powiedział.
W ocenie Poncyljusza, rezygnacja Libickiego oparta jest "na fałszywych przesłankach". - Mamy od wczoraj oświadczenie szefa partii Pawła Kowala, który zaprzecza jakimkolwiek doniesieniom, by toczyły się jakiekolwiek rozmowy z europosłem Adamem Bielanem - powiedział. - My rozumiemy, że komuś potrzebne są tego typu fałszywe informacje w mediach, by rozwiązywać swoje problemy czy zwiększać swą wartość negocjacyjną, ale oświadczamy po raz kolejny, że nikt ze strony PJN nie prowadzi żadnych rozmów z Bielanem - zaznaczył. Podkreślił także, że PJN "od samego początku do ostatniego głosowania nad projektem ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych "będzie stał po stronie spółdzielców". - Też ta przesłanka jest całkowicie chybiona - dodał. Zaznaczył także, że nikt z PJN nie wybiera się do PiS. - Krótko mówiąc, trzeba mieć i trochę fantazji, i odwagi, by być w PJN. Tym, którym tego brakuje, to żałujemy - stwierdził.
Poncyljusz pytany był także o doniesienia medialne, jakoby Kluzik-Rostkowska miała wziąć udział w sobotniej konwencji PO w Gdańsku. - Nie mamy żadnych informacji od Joanny Kluzik-Rostkowskiej, by rezygnowała czy to z partii, czy klubu PJN - oświadczył. Jak mówił, Kluzik-Rostkowska nie zdecydowała się kandydować na szefa partii "z różnych przyczyn". - Powiedziała, że potrzebuje odpoczynku od polityki, od takiego szybkiego tempa funkcjonowania. Przyjęliśmy to i trzymamy za słowo, że tak będzie - zaznaczył.
Pytany, czy ma jakieś informacje, by klub PJN chciał opuścić także Tomczak, odpowiedział: - Nie mam żadnej deklaracji od innych posłów ani sugestii, że mają zamiar pójść drogą pana posła Libickiego.pap, ps