Macierewicz: dlaczego awansowano szefa BOR?

Macierewicz: dlaczego awansowano szefa BOR?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Antoni Macierewicz uważa, że szef MSWiA Jerzy Miller awansując na wyższe stopnie szefa BOR i jego zastępcę przesądził o zdjęciu z BOR i z jego dowódców odpowiedzialności za katastrofę prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia ubiegłego roku. Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak nie chciała komentować zarzutów Macierewicza.
Szef zespołu ds. przyczyn katastrofy smoleńskiej pytał o podstawy nominacji generalskich dla szefa BOR Mariana Janickiego i jego zastępcy, o które wnioskował minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. Zdaniem posła PiS, odpowiadali oni za ochronę lotu Tu-154 10 kwietnia 2010 roku. Z okazji obchodów święta BOR prezydent Bronisław Komorowski wręczył szefowi BOR, gen. bryg. Marianowi Janickiemu nominację na stopień generała dywizji oraz jednemu z jego zastępców płk Pawłowi Bielawnemu nominację na stopień generała brygady. Ponadto 10 oficerów BOR zostało wyróżnionych za długoletnią służbę, a 47 innych zostało mianowanych na pierwszy stopień oficerski.

"Sprawa zostanie ukręcona"

Macierewicz podkreślił, że o nominacje generalskie dla Janickiego i Bielawnego wnioskował Miller, który kieruje jednocześnie komisją badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem, przesądził w ten sposób "o zdjęciu jakiejkolwiek odpowiedzialności" z BOR, a przede wszystkim z Janickiego i Bielewnego za katastrofę 10 kwietnia. Poseł PiS zwrócił też uwagę, że nie zakończyły się jeszcze postępowania prokuratorskie i NIK w sprawie wypadku Tu-154. - Słyszeliśmy niedawno, że jednym z powodów - może najistotniejszych - odwołania pana prokuratora Marka Pasionka było właśnie to, że uznał, iż został przez prokuraturę zgromadzony wystarczający materiał, by postawić zarzuty m.in. panu Janickiemu - zaznaczył Macierewicz. Poseł PiS dodał, że podobnie wygląda "sytuacja w przygotowywanym raporcie NIK". Macierewicz ocenił, że "awanse dla szefów BOR oznaczają, że najprawdopodobniej oba te postępowania zostaną teraz wyeliminowane". - Ta sprawa zostanie ukręcona. Będzie presja, żeby nie zakończyło się to skierowaniem zarzutu wobec BOR - stwierdził. W jego opinii, jest to "tak naprawdę działania, które ma chronić odpowiedzialność" Millera, "który, jako zwierzchnik BOR, jako ten, który ma w swoim zakresie obowiązków dbanie o wykonywanie zadań przez BOR, nie dopełnił obowiązków".

"Za ochronę lotniska odpowiadał BOR"

Szef zespołu ds. przyczyn katastrofy smoleńskiej przywołał art. 2 ustawy o BOR, zgodnie z którym to szef MSWiA podejmuje decyzje o zakresie ochrony m.in. prezydenta RP. - To on wyznacza ten zakres - zaznaczył Macierewicz. Cytował też tzw. instrukcję lotów HEAD z 2009 r. (dokument określał procedury bezpieczeństwa przewozu najważniejszych osób w państwie). - Instrukcja wprost mówi, że ochronę statku powietrznego, na miejscach startów i lądowań oraz na lotniskach poza granicami kraju, w odniesieniu do prezydenta RP, marszałka Sejmu, organizuje Biuro Ochrony Rządu - podkreślił. - Nie ma cienia wątpliwości: za ochronę tego statku powietrznego za ochronę lotniska, na którym lądowano, odpowiedzialność ponosiło Biuro Ochrony Rządu, a więc pan Janicki, a także minister Jerzy Miller - dodał Macierewicz. Tymczasem - według niego - funkcjonariusze BOR nie oglądali lotniska w Smoleńsku, "nie sprawdzili, kto będzie kontrolerem lotu, jakie ma do tego kwalifikacje i na ile daje gwarancje bezpiecznego i właściwego wykonania swoich obowiązków". Oprócz tego - jak mówił Macierewicz - 10 kwietnia 2010 r. funkcjonariusze BOR nie mieli też żadnej wiedzy dotyczącej ewentualnych lotnisk zapasowych. Ponadto - w jego opinii - tego dnia żaden funkcjonariusz BOR nie oczekiwał na samolot, którym leciał Lech Kaczyński.

Szef zespołu ds. przyczyn katastrofy smoleńskiej nie wykluczył, że skieruje w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Jego zdaniem, na obecnym etapie, zasadne jest pytanie o podstawy decyzji o awansie Janickiego i Bielewnego, a także jego ewentualnych konsekwencjach dla pracy prokuratury i NIK w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz dla raportu komisji Millera na ten temat.

PAP, arb