SLD kupiło billboardy. "Programu jeszcze nie mamy"

SLD kupiło billboardy. "Programu jeszcze nie mamy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost)Źródło:Wprost
W lipcu na kilku tysiącach billboardów w całym kraju pojawią się plakaty promujące SLD - donosi "Rzeczpospolita". Rzecznik SLD przyznaje, że partia nie ma jeszcze programu wyborczego.
Sejm zakazał prowadzenia kampanii wyborczej przy pomocy billboardów. SLD ominie ten zakaz, publikując swoje wielkoformatowe reklamy przed kampanią. Na eseldowskich plakatach ma się pojawić czwórka polityków: przewodniczący Grzegorz Napieralski, wiceszefowa Katarzyna Piekarska, wiceszef klubu Marek Wikiński i wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Elżbieta Streker-Dembińska.

SLD: to dozwolone

Billboardy z SLD pojawią się na polskich ulicach 8 lipca. Mają zniknąć na początku sierpnia. - To będzie kampania programowa, dozwolona przed wyborami - twierdzi rzecznik SLD Tomasz Kalita. Dodaje, że plakatami Sojusz chce promować "fakt, że jako jedyny poważnie przygotowuje się do poważnego rządzenia". Kalita twierdzi, że SLD "prowadzi prace programowe i ma ludzi odpowiedzialnych za poszczególne zagadnienia".

Sojusz nie ma programu

Rzecznik SLD przyznaje, że partia Napieralskiego jeszcze nie ma programu wyborczego. Ma on zostać zaprezentowany w sierpniu. To ważne, bo jeśli Państwowa Komisja Wyborcza uzna, że między plakatową kampanią SLD (którą Sojusz nazywa "programową") a właściwą kampanią wyborczą będzie ciągłość, to koszt billboardowej promocji zostanie wliczony w koszt kampanii. - To może grozić przekroczeniem limitu wydatków przewidzianych na wybory - mówi "Rz" Krzysztof Lorentz, dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych. Rzecznik SLD zapewnia, że ciągłości między kampaniami nie będzie.

zew, "Rzeczpospolita"