Żelichowski: Kaczyński zamilkł. Ziobro się wzmocnił

Żelichowski: Kaczyński zamilkł. Ziobro się wzmocnił

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Według szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, sobotnia konferencja prasowa PiS i brak oficjalnej reakcji prezesa PiS pokazała, że Zbigniew Ziobro się wzmocnił. - Prezes PiS zamilkł, nie powiedział ani słowa. Pan Poręba jest człowiekiem bliskim prezesa, on nie ma swojej pozycji politycznej. Jeżeli mówił, że to, co powiedział pan minister Ziobro, nie było z nikim uzgodnione, to przypuszczam, że nie było uzgodnione - powiedział.
- Jeżeli wczoraj musiał zjeść własny język, stojąc na konferencji prasowej, widać było wyraźnie spocenie, zdenerwowanie, a minister nawet nie potrafił ukryć swej satysfakcji, że go tam ćwiczył na tej konferencji, to oznacza, że wbrew wszelkim pozorom pozycja Ziobry po tym, co powiedział, się wzmocniła. W żadnym innym kraju to nie byłoby do pomyślenia - dodał Żelichowski.

Podczas środowej prezentacji w Parlamencie Europejskim przez premiera Donalda Tuska priorytetów polskiej prezydencji europosłowie PiS zarzucili polskiemu rządowi m.in. ograniczanie wolności mediów. Ziobro mówił m.in. o akcji funkcjonariuszy służb wobec autora strony antykomor.pl. "To za pana rządów w Polsce masowo z mediów publicznych zwalniano dziennikarzy. Czy  tylko dlatego, że byli krytyczni wobec rządu?" - pytał Tuska. Zarzucił obecnemu gabinetowi, że chciał doprowadzić "do likwidacji najbardziej prestiżowego i najczęściej cytowanego dziennika w Polsce, bo był krytyczny wobec rządu".

Słowa te wywołały ostrą reakcję eurodeputowanych z innych klubów i pytania, czy padły w uzgodnieniu z kierownictwem partii. Jarosław Kaczyński nie odniósł sie bezpośrednio do wypowiedzi Ziobry, natomiast Tomasz Poręba skrytykował jego słowa m.in. w rozmowie, która ukazała się w sobotę w  "Rzeczpospolitej". Szef sztabu wyborczego PiS powiedział m.in., że  "występ w Brukseli był indywidualną akcją Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego". - Jeszcze dwie, trzy takie wrzutki z  boku i mamy pozamiatane. Panowie nie skonsultowali tego z nikim: ani z  prezesem, ani z szefem naszej frakcji w Parlamencie Europejskim, ani wreszcie ze sztabem - podkreślił w wywiadzie.

Natomiast na sobotniej konferencji prasowej Ziobro i Poręba zapewniali, że wyjaśnili sobie nieporozumienia. Ziobro stwierdził, że "początek funkcjonowania sztabu jest zawsze nowym doświadczeniem", czego sam doświadczył, stojąc w 2005 r. na czele kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego.

pap, ps