14 lipca premier i rzecznik rządu spotkali się z harcerzami pod Grunwaldem. Graś był pytany o smoleński raport. Nie powiedział, kiedy rząd ujawni dokument. Powtórzył jedynie za Donaldem Tuskiem, że nastąpi to "niezwłocznie" po przygotowaniu dwóch wersji obcojęzycznych. Według Grasia, w pracach komisji Jerzego Millera uczestniczyli fachowcy, a nie politycy, co "daje gwarancje rzetelności i solidności tego raportu". Rzecznik rządu zaapelował o "cierpliwość". Zwrócił się do polityków, aby pozwolili pracować tłumaczom i "nie wywierali presji na fachowców".
- Proszę sobie wyobrazić, jaka odpowiedzialność ciąży na tłumaczach. Każde słowo, każde zdanie tego raportu - zarówno w wersji polskiej, angielskiej i rosyjskiej - będzie badane, będą próby szukania różnic między poszczególnymi wersjami. Stąd niezbędne jest, żeby ta praca wykonana była rzetelnie - stwierdził rzecznik rządu.
Graś oświadczył, że dla rządu jest bardzo ważne, aby wyniki pracy polskiej komisji zostały opublikowane łącznie z tłumaczeniami. - Chcemy, żeby raport odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce. Chcemy, aby dotarł do opinii światowej, a na to jest szansa wówczas, gdy jednocześnie ukażą się trzy wersje językowe - powiedział Graś.
zew, PAP