Platforma nie poprze Sierakowskiej i nie wystawi na listach szwagra Schetyny

Platforma nie poprze Sierakowskiej i nie wystawi na listach szwagra Schetyny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izabela Sierakowska (fot. FORUM)
PO poprze w wyborach do Senatu polityków lewicy Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Borowskiego, udzieli też wsparcia byłemu posłowi PJN Janowi Libickiemu, który jednak do Senatu wystartuje jako kandydat niezależny, a nie z Platformy - wynika z nieoficjalnych informacji. Wbrew wcześniejszym sygnałom władze PO nie zdecydowały się udzielić poparcia w Lublinie Izabelli Sierakowskiej. 27 lipca o kandydatach do Senatu rozmawiał zarząd krajowy Platformy.

Z ustaleń poczynionych przez zarząd wynika, że do Senatu nie wystartuje Barbara Zdrojewska (żona ministra kultury) ani Konrad Rowiński (szwagier marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny). Zgodne z  wewnętrzną regulacją Platformy na listach wyborczych ma nie być członków rodzin kandydatów. Nie jest jasne czym zakończą się rozmowy z PSL o niewystawianiu konkurujących ze sobą kandydatów w niektórych okręgach w wyborach do Senatu. - Prowadzimy rozmowy z koalicjantem o niewystawianiu konkurujących ze sobą kandydatów nawet w kilkunastu okręgach. Takie porozumienie mogłoby zostać ogłoszone w ciągu tygodnia po  ogłoszeniu wyborów - twierdzi jeden z polityków Platformy.

W najbliższych dniach zapadnie decyzja, czy PO zdecyduje się na  korzystanie z billboardów kampanii wyborczej. Decyzję w tej sprawie ma  jednak podjąć nie zarząd, a sztab wyborczy Platformy. - Decyzja zapadnie na dniach, nie można zwlekać, to jest m.in. kwestia rezerwacji nośników - podkreślają politycy PO. Przed niespełna tygodniem premier, szef PO Donald Tusk zadeklarował, że będzie namawiał polityków Platformy, aby zrezygnowali z billboardów. Przyznał jednak, że chciałby, aby jego partia miała takie same szanse w wyborach jak konkurencja. Tuska poparł minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, a  także Agnieszka Pomaska, ale we władzach partii opinie w sprawie billboardów są podzielone. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz opowiada się za ich stosowaniem, w podobnym tonie w nieoficjalnych rozmowach wypowiada się kilku innych szefów regionów.

PAP, arb