W tym roku, w 67. rocznicę godziny "W", rozpoczynającą w Warszawie powstańcze walki, pod pomnikiem stawili się m.in.: premier Donald Tusk, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta z jej szefem Jackiem Michałowskim, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Oleksiak i prezes Okręgu Warszawa Światowego Związku Żołnierzy AK Stanisław Krakowski. Licznie zgromadzili się kombatanci, harcerze i mieszkańcy miasta.
Po krótkiej modlitwie kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego oddała hołd powstańcom trzykrotną salwą honorową. Na zakończenie uroczystości kwiaty i wieńce pod pomnikiem złożyli przedstawiciele m.in. władz państwowych i samorządowych oraz organizacji powstańczych.
C-130 i syreny
Na chwilę przed godziną 17 po raz pierwszy nad Warszawą przeleciał transportowiec C-130 Herkules, który rozrzucił ulotki zachęcające do uczczenia Powstania minutą ciszy. Chwilę potem na niebie pojawiły się Iskry z Zespołu Akrobacyjnego "Biało-Czerwone Iskry" z włączonymi smugaczami w barwach narodowych. W godzinę "W" w stolicy rozległy się dźwięki syren alarmowych oraz bicie kościelnych dzwonów. Niektórzy przechodnie oraz część pojazdów zatrzymała się. Syreny zostały uruchomione również w 44 miastach powiatowych Mazowsza, oraz w wielu innych miastach w całym kraju.
Śmierć miasta
Godzina "W" była początkiem Powstania Warszawskiego, największego niepodległościowego zrywu Armii Krajowej i największej akcji zbrojnej podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni. Powstanie zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. Poległo w nim lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów.
zew, PAP
