Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski mówił z kolei, że Polska była doświadczona w sposób szczególny zarówno przez faszyzm, jak i komunizm. Podkreślał też, że stolica Polski jest najlepszym miejscem na pierwsze obchody dnia pamięci o ofiarach totalitaryzmów. - Gdzie jak nie w Warszawie i gdzie jak nie w Muzeum Powstania Warszawskiego Europa po raz pierwszy powinna uczcić pamięć ofiar reżimów totalitarnych. Te 200 tys. warszawiaków, którzy zginęli lub zostali zamordowani przy okazji powstania warszawskiego i bezpośrednio po nim to taki wyjątkowo tragiczny symbol obrazujący miliony Europejczyków, którzy oddali swoje życie w trakcie II wojny światowej – powiedział Kwiatkowski.
- To, że w jednym miejscu udało się zgromadzić tak wielu wybitnych polityków i naukowców, to bardzo wyraźny sygnał, jak wielkie znaczenie przywiązujemy do tej daty – dodał minister sprawiedliwości. Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych obchodzony jest w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop–Mołotow. Kwiatkowski przypomniał, że konkluzja ministrów sprawiedliwości z Luksemburga była jedną z ostatnich decyzji prezydencji węgierskiej. W czerwcu 2011 r. ministrowie sprawiedliwości krajów UE przyjęli konkluzje w sprawie upamiętnienia ofiar zbrodni popełnionych przez reżimy totalitarne. Zwrócono się w nich do państw członkowskich m.in. o rozważenie sposobu upamiętnienia dnia 23 sierpnia oraz o podjęcie bądź też wsparcie inicjatyw edukacyjnych i informacyjnych skierowanych do społeczeństwa, dotyczących reżimów totalitarnych.
zew, PAP