Kamiński ocenił, że gdyby władzę po wyborach przejął PiS, oznaczałoby to drastyczne pogłębienie podziałów politycznych w Polsce. - Cały rząd stanie się wtedy jedną wielką komisją śledczą mającą polować na polityków PO - stwierdził.
Podczas wizyty w Gorzowie Wielkopolskim Kamiński poparł lidera lubuskiej listy PJN do Sejmu. PJN wystawiła w Lubuskiem listę 20 kandydatów do Sejmu. Jej liderem jest koordynator partii w regionie Robert Kuraszkiewicz z Gorzowa Wielkopolskiego - dawniej działacz opozycji, przewodniczący Ruchu Młodzieży Niezależnej, a obecnie przedsiębiorca. - Ja głęboko wierzę, że dzięki takim ludziom do polskiej polityki ma szansę szerzej niż do tej pory wkroczyć profesjonalizm, realne zaangażowanie w życie społeczne i dobre pomysły - przekonywał Kamiński. Polityk dodał, że przedstawiciele PJN nie startują w wyborach, by w polityce wyładowywać emocje, tylko chcą, by opierała się ona na debacie i szacunku.
PAP, arb