Kamiński o Kaczyńskim: nie ma życia prywatnego - z PiS-u nie odejdzie

Kamiński o Kaczyńskim: nie ma życia prywatnego - z PiS-u nie odejdzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Kamiński (fot. Adam Chełstowski/FORUM) 
- To była ostatnia kampania, w której zwolennicy PiS jeszcze wierzyli w zwycięstwo - ocenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Kamiński.
Zdaniem Kamińskiego sztab wyborczy PiS realizował w tych wyborach "jedyną kampanię, jaka w tym momencie była możliwa". - Skutecznie obniżali niechęć do Kaczyńskiego - podkreśla. Eurodeputowany zauważa jednak. że sam Kaczyński zrzucił "łagodną maskę wyskakując z insynuacją, że Angela Merkel została wybrana przez jakieś podejrzane siły". - Do wyborców PO dotarło: "Jednak nie jest tak do końca obojętne kto wygra, bo ten facet jest po prostu groźny" - uważa eurodeputowany.

Kaczyński jak Le Pen

- Nie twierdzę, że PiS mógł wygrać te wybory, ale duża część pisowców pewnie myślała, że to będzie minimalna przegrana. Oczywiście optymalnym wariantem dla Kaczyńskiego byłaby minimalna wygrana: PiS miałoby najwięcej głosów w Sejmie, ale byłaby koalicja wszystkich przeciwko niemu - świetne wytłumaczenie, dlaczego nie rządzi. I mocny przyczółek na wybory prezydenckie 2015 roku - diagnozuje były polityk PiS. Skoro jednak to się nie udało to, zdaniem Kamińskiego, teraz następować będzie "erozja poparcia dla Kaczyńskiego na poziomie elektoratu". - Elektorat uzna, że Kaczyński jest politykiem nieskutecznym - przewiduje Kamiński. Eurodeputowany dodaje też, że "gdyby PiS była normalną partią, nastąpiłaby w niej weryfikacja przywództwa". - Ale PiS jest partią typu lepenowskiego - ocenia.

Kamiński podkreśla, że Kaczyńskiego z Jean Marie Le Penem, liderem francuskiego Frontu Narodowego łączy fakt, że Le Pen, podobnie jak prezes PiS "przegrywa kolejne wybory, ale nikt go nie pozbawił przywództwa". - Żeby było jasne: nie posądzam Kaczyńskiego o światopogląd Le Pena - zastrzega eurodeputowany. Kamiński dodaje, że "sam Kaczyński nigdy nie odejdzie, bo nie ma życia prywatnego, całe jego życie to polityka". - Dlatego PiS będzie powoli się kurczyć i będzie miała takie poparcie jak Le Pen - pewnie kilkanaście procent - ocenia były polityk partii Kaczyńskiego.

Ziobro? "Za słaby"

Czy szanse na przejęcie władzy w PiS ma Zbigniew Ziobro? Kamiński zwraca uwagę, że na drodze Ziobry do władzy w PiS stoi nie tylko Kaczyński, ale również jego otoczenie. - To są goście, którzy istnieją tylko dzięki obecnemu prezesowi PiS. I nie mają złudzeń, że jak Ziobro by wziął władzę w partii, to by ich wyciął w pień. Oni zrobią wszystko, aby nie doszedł do władzy - przekonuje eurodeputowany. Jego zdaniem Ziobro jest obecnie "za słaby, by sięgnąć po władze". Czy w takim razie można spodziewać się wyprzedzającego uderzenia Kaczyńskiego? - Jeśli Ziobro nie zaatakuje jako pierwszy, prezes zostawi go w spokoju. Będzie się obawiał utraty poparcia Radia Maryja - ocenia Kamiński.

"Gazeta Wyborcza", arb