"Prezes PiS jest jak autorytarny propagandzista"

"Prezes PiS jest jak autorytarny propagandzista"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński, fot. sztab wyborczy prezesa PiS 
"Wmawiać opinii publicznej, że to lewica zrobiła zamieszki, a nie prawica, to gigantyczna manipulacja PiS-u jakiej nie powstydziłby się żaden autorytarny propagandzista" - pisze na blogu Janusz Palikot.
Według Palikota, "rozwścieczeni kibole i skrajna prawica urządzili gigantyczną zadymę w centrum Warszawy bez powodu". – Nie było żadnego kontaktu między obiema stronami sporu – oddzielała nas policja. Nikt ze strony "kolorowej"  manifestacji nie atakował, nie rzucał petard, nie palił rac. Policja wskazała nową trasę przemarszu i nic nie stało na przeszkodzie aby tamtędy poszli „narodowcy" – dodaje.

Palikot pisze, że "Kaczyński po to zaprosił kiboli, aby móc rzucić hasło; Niemcy biją Polaków! A nie po to aby poszli inną trasą". – I tak się stało. Teraz zaś już nie ważne co, kto, gdzie, kiedy – ważne, że  Niemcy biją naszych – dodaje poseł. Palikot uważa, że "tak po trupach i grzebiąc interesy ojczyzny Jarosław Kaczyński chce wrócić do władzy".

W piątek na ulicach Warszawy doszło do starć z policją w wyniku, których zatrzymano 210 osób, w tym 95 obcokrajowców. 40 policjantów zostało lekko rannych. Do szpitali przewiezionych zostało 29 osób, które odniosły obrażenia. Prócz starć narodowców uczestniczących w "Marszu Niepodległości" z policją na pl. Konstytucji i pl. Na Rozdrożu, w  stolicy doszło też do bójki przedstawicieli organizacji lewicowych z  grupą narodowców na Nowym Świecie. Uczestnicy defilady historycznej uczestnicy relacjonowali, że zostali zaatakowani przez przedstawicieli organizacji lewicowych.

ps, pap