Palikot: "Fakty i Mity" nie są gazetą Ruchu Palikota

Palikot: "Fakty i Mity" nie są gazetą Ruchu Palikota

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. YouTube) 
Wypowiedź Romana Kotlińskiego na temat Moniki Olejnik była skandaliczna i nic takiego więcej się nie powtórzy - zapewnił na antenie TOK FM Janusz Palikot. Lider Ruchu Palikota skomentował w ten sposób słowa posła swojego ugrupowania na temat dziennikarki TVN24 i Radia Zet, o której Kotliński powiedział, że "swoją pozycję zawdzięcza tatusiowi esbekowi". - Byłem rozczarowany postawą Romana Kotlińskiego - przyznał Palikot.
Skoro słowa posła były skandaliczne, to dlaczego Kotliński nie został ukarany przez swoje ugrupowanie (Ruch Palikota wyraził jedynie ubolewanie)? - Czasami takie łagodniejsze sformułowanie buduje więcej więzi i postanowienia naprawy niż ostra krytyka. Na posiedzeniu klubu rozmawialiśmy o tym kilka godzin. Większość członków opowiedziała się za tym, żeby ze względu na medialny lincz Kotlińskiego, który ciągnie się już parę tygodni, dać mu taką szansę - przekonywał Palikot. Dodał, że ci którzy domagali się surowej kary dla posła "chcieli skłócić członków Ruchu Palikota i osłabić ugrupowanie"

Wyrazem "medialnego linczu" na Kotlińskim, o którym mówił Palikot, miała być m.in. ostatnia publikacja "Rzeczpospolitej", w której można przeczytać, że jeden z zabójców księdza Jerzego Popiełuszki - Grzegorz Piotrowski - regularnie publikuje teksty w prowadzonych przez Kotlińskiego "Faktach i <itach". - Tym, którzy nas opluwają i chcą nas okleić etykietą Piotrowskiego, chodzi o to, żebyśmy się ciągle tłumaczyli. Chodzi o podzielenie klubu Ruchu Palikota, usunięcie jednego posła i osłabienie środowiska - odpierał zarzuty dziennika lider Ruchu Palikota, który zaznaczył, że - według jego informacji - Piotrowski nigdy nie został zatrudniony przez "Fakty i Mity". - Mam świadomość, że Kotliński jest bardzo niewygodny dla środowisk prawicowych. Część tego ataku z tego wynika - podkreślił Palikot. Polityk dodał jednak, że "nie będzie bronił Kotlińskiego w nieskończoność". - Jeśli się okaże, że on kłamie albo oszukuje, to oczywiście wyciągniemy z tego radykalne konsekwencje - zapewnił.

A czy Palikotowi nie przeszkadzają radykalnie antyklerykalne treści, które pojawiają się w tygodniku Kotlińskiego? - To nie jest gazeta Ruchu Palikota. Nie mamy z tym nic wspólnego. Nie będę się wtrącał w to, co tam ma być pisane. Ludzie to kupują, najwyraźniej jest rynek na takie komentarze. Moje komentarze są inne - przekonywał polityk. - Uważam, że to dobry kontrapunkt do tego skrajnego przegięcia, jeśli chodzi o obecność Kościoła w debacie publicznej i mediach. Nawet jeśli jest sformułowany w bardzo prosty sposób - dodał.

TOK FM, arb