Unia "sprawiedliwa"

Unia "sprawiedliwa"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Unia uchyla bramę dla nowych krajów ze wschodu w takim stopniu, w jakim zamykają one drzwi przed sąsiadami z terenów położonych jeszcze dalej na wschód.
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że "w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki migracyjnej poszerzenie Unii Europejskiej opiera się na bardzo prostym rachunku. Nie brzmi to ładnie, i nie jest też wcale ładne".
"Z punktu widzenia Niemiec zyskiem jest przesunięcie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej o ponad 600 km na wschód. Zadanie to przejmie Polska, zmuszona do zwiększenia o połowę liczby funkcjonariuszy straży granicznej oraz do zakupu helikopterów i innego sprzętu" - zwraca uwagę "Sueddeutsche Zeitung".
Zdaniem komentatora dziennika, to właśnie na najbiedniejsze kraje UE spadnie w przyszłości obowiązek ochrony dużej części europejskiej granicy dobrobytu. "Powinni wziąć to pod uwagę ci, którzy w Monachium, Dublinie czy w Wiedniu rozpaczają z powodu jakoby bardzo wysokich kosztów poszerzenia" - dodaje dziennik.
"Wśród nowych członków, którzy prawdopodobnie w 2004 r. przystąpią do Unii, Polska ponosić będzie główny ciężar ochrony granicy. Linia dzieląca Polskę od Ukrainy, Białorusi oraz Okręgu Kaliningradzkiego wynosi prawie 1200 km. Strzeżenie tej linii w  takim stopniu, jak oczekuje tego Unia, stawia Polskę przed finansowymi, gospodarczymi oraz politycznymi problemami. Skutki finansowe w części przejmie UE; w końcu Unia przekazała do dyspozycji kandydatów 340 mln euro na rozbudowę straży granicznej. Skutki gospodarcze dotkną przede wszystkim ludzi w słabych strukturalnie przygranicznych regionach. Uprawiany tam drobny handel jest często nielegalny, umożliwia jednak wielu ludziom egzystencję. Unia wspierać będzie wschodnie tereny Polski, jednak Ukraina poczuje się tym bardziej pozostawiona sama sobie" - twierdzi "SZ". "Granica dobrobytu na wschodnich rubieżach Polski spowoduje powstanie przepaści. Rosnąca bieda u sąsiadów wzmocni nacisk na  granicę i zmusi Polskę do jeszcze bardziej hermetycznego zamknięcia jej. Utrudni to Polsce prowadzenie polityki wschodniej, zmierzającej do leżącym w interesie Polski zbliżenia Ukrainy - a  kiedyś w przyszłości także Białorusi - do UE" - ostrzega komentator.
"Po wejściu do UE Polska zamierza występować jako adwokat Europejczyków na Wschodzie. Stanowisko Polski nie powinno być pomijane, ponieważ Unii potrzebny jest program dla tych krajów, które w przewidywalnej przyszłości nie będą nadawać się do  wstąpienia (do Unii). Jeśli UE poniesie w tej dziedzinie porażkę, to nie pomogą jej nawet polscy pogranicznicy" - czytamy w  konkluzji komentarza "Sueddeutsche Zeitung".
nat, pap