Janusz Palikot zapalił 20 stycznia w jednym z pokoi sejmowych kadzidełko "Cannabis" zawierające - jak mówił - "niewielkie ilości marihuany, dopuszczalne" i mające jej zapach. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Ruch Palikota zrezygnował w zapalenia w Sejmie jointa.
Palikot, pytany podczas konferencji, dlaczego Ruch wycofał się z palenia marihuany w Sejmie, odparł: - Zapowiadałem, że ktoś z naszego środowiska, zaprzyjaźniony z nami, z Wolnych Konopi spróbuje odczarować pokój 143, zapalając tam jednego jointa. Żaden z tych ludzi nie został wpuszczony na teren Sejmu.
Według Palikota, zaostrzenie procedur dotyczących wstępu do parlamentu w związku zapowiadanym przez jego partię zapaleniem jointa w Sejmie, świadczy o tym, że obecne przepisy antynarkotykowe są fikcyjne. Skoro jest tak - mówił Palikot - jak twierdzi część koalicji rządzącej, że pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu zliberalizowano przepisy antynarkotykowe, to - pytał szef Ruchu Palikota - "skąd to zamieszanie?".
pap, ps, Radio Zet
