Prezydent: prokuratura musi się zmienić - to zadanie dla Gowina i posłów

Prezydent: prokuratura musi się zmienić - to zadanie dla Gowina i posłów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. Grzegorz Jakubowski/PAP) 
Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że w ostatnim czasie mieliśmy wystarczającą liczbę sygnałów potwierdzających jego tezę o konieczności zmian w ustroju prokuratury. Komorowski nie zamierza jednak sam wychodzić z inicjatywą ustawodawczą, jej źródłami powinni być - jego zdaniem - parlament i minister sprawiedliwości.
Mówiąc o odwołaniu, na wniosek prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztofa Parulskiego prezydent podkreślił, że w każdej sytuacji "stoi po stronie prokuratury i państwa polskiego, które prokuratury zdrowej i nie podminowanej żadnymi emocjami wewnętrznymi po prostu potrzebuje". - Namawiałem pana prokuratora Parulskiego rzeczywiście na przeprosiny i  wyjaśnienia, bo uważałem, że trochę go tłumaczą emocje związane z postrzeleniem się przez jego przyjaciela zdaje się, prokuratora wojskowego w Poznaniu - dodał (chodzi o płk. Mikołaja Przybyła, który 9 stycznia podjął próbę samobójczą w przerwie konferencji prasowej - red.). Zaznaczył jednak, że "oczywiście działanie na rzecz polubownego załatwienia sprawy nie eliminuje możliwości i konieczności wyciągania wniosków personalnej natury".

Prokuratura - do zmiany

Prezydent podkreślił, że według niego "rzeczywiste i poważne problemy prokuratury są w niewielkim stopniu związane z emocjami natury osobistej i konfliktem personalnym, ale są w najwyższym stopniu związane z potrzebą dokonania głębokiej zmiany opartej o ustawę o prokuraturze tak, by prokuraturę przebudować w ten sposób, aby zmniejszyć albo wyeliminować ryzyko konfliktu wewnętrznego, który jest kosztowny z punktu widzenia autorytetu polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie prokuratury". Według Komorowskiego jest parę sygnałów świadczących, że w  prokuraturze "dzieją się niekoniecznie dobre rzeczy". W tym kontekście powiedział o braku dementi na "wystąpienie obecnego przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości, który mówi o układzie personalno-politycznym rządzącym w prokuraturze". - Jeżeli przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wygłasza tego rodzaju tezy publicznie, to zakładam, że albo wie bardzo wiele na ten temat, a szczególnie biorę to pod uwagę, jeśli nie ma żadnego dementi, żadnej odpowiedzi na zarzut upolitycznienia prokuratury ze strony prokuratora generalnego - ocenił Komorowski.

"Hasanie w prokuraturze"

Innym niepokojącym sygnałem jest - według prezydenta - ujawnienie przez prokuraturę odczytów czarnych skrzynek TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, dokonanych przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych prof. Jana Sehna w Krakowie. - Ostatnie wydarzenie jakim jest opublikowanie opinii biegłych w sprawie badającej problem katastrofy smoleńskiej poprzez rzecznika prokuratury okręgowej, jest czymś co też musi co najmniej dziwić. To są sygnały o jakimś hasaniu, tak powiem, niejasnych zupełnie motywów w Prokuraturze Generalnej - ocenił prezydent. Na pytanie, czy uważa w takim razie, że prokurator generalny nie  panuje nad tym co się dzieje w Prokuraturze Generalnej, prezydent odpowiedział, że nie chce wysuwać tak daleko idących zastrzeżeń. - Powiem tyle, że wydaje mi się, że się zbiera wystarczająca ilość sygnałów, które potwierdzają moją tezę o konieczności zmian dotyczących ustroju prokuratury na drodze ustawowej - uciął temat.

Komorowski pytany o to, jak zmieniłby ustrój prokuratury, powiedział, że funkcjonują dwa pomysły: jeden pogłębiający niezależność prokuratury i  drugi mówiący, że "trzeba szukać sposobu na możliwość realnego wpływania na bieg spraw w prokuraturze, która sobie niekoniecznie radzi dobrze". Według niego "między tymi dwoma sposobami oceny będzie posuwało się pewnie i Ministerstwo Sprawiedliwości i parlament". Prezydent zapewnił, że sam nie zamierza wychodzić z żadną inicjatywą ustawodawczą. - Ale też przyglądam się temu, co się dzieje i  uważam, że tak naprawdę uzasadnione byłyby dwa źródła inicjatywy: pierwsze to jest parlament jako instytucja niezależna, drugie to minister sprawiedliwości, któremu przecież też prokuratura nie podlega. Z pewnym zdziwieniem przysłuchuję się, widzę ten pomysł na inicjatywę własną prokuratury we własnej sprawie - podkreślił Komorowski.

PAP, arb