- Za kilka lat rząd Donalda Tuska wydłuży nam pracę do 75, a nawet 100 lat. Nie tędy droga - powiedział w TVN24 szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Błaszczak powiedział, że "w porównaniu do innych krajów europejskich w Polsce żyje się krócej, a poziom życia jest niższy". Ocenił również, że "podniesienie granicy wieku emerytalnego nie rozwiąże problemu niskich świadczeń". - Nie tędy droga, to najlepszy mechanizm, by wzrosło bezrobocie - mówił w TVN24 poseł PiS.
Błaszczak stwierdził także, że jego partia, w sprawie emerytur, proponuje elastyczność. - Jeżeli ktoś chce pracować dłużej, niech pracuje – np. profesorowie uniwersyteccy, ale przy niektórych zawodach, zwłaszcza w przypadku pań, nie będzie można tak długo pracować - dodał. Jego zdaniem, "proponowana reforma systemu emerytalnego zmierza do ponownego obniżenia emerytur". - W zamian trzeba wprowadzić politykę prorodzinną, by rodziło się więcej dzieci, bo dziś ludzie z tego rezygnują - proponował szef klubu PiS.
Mariusz Błaszczak mówił również, że w Polsce żyje dwa miliony bezrobotnych, a młodzi ludzie - w poszukiwaniu pracy - bardzo często decydują się wyjeżdżać za granicę. - Dlatego mechaniczne przesuwanie wieku pracy jest fatalnym rozwiązaniem - argumentował polityk.
Błaszczak stwierdził także, że jego partia, w sprawie emerytur, proponuje elastyczność. - Jeżeli ktoś chce pracować dłużej, niech pracuje – np. profesorowie uniwersyteccy, ale przy niektórych zawodach, zwłaszcza w przypadku pań, nie będzie można tak długo pracować - dodał. Jego zdaniem, "proponowana reforma systemu emerytalnego zmierza do ponownego obniżenia emerytur". - W zamian trzeba wprowadzić politykę prorodzinną, by rodziło się więcej dzieci, bo dziś ludzie z tego rezygnują - proponował szef klubu PiS.
Mariusz Błaszczak mówił również, że w Polsce żyje dwa miliony bezrobotnych, a młodzi ludzie - w poszukiwaniu pracy - bardzo często decydują się wyjeżdżać za granicę. - Dlatego mechaniczne przesuwanie wieku pracy jest fatalnym rozwiązaniem - argumentował polityk.
tvn24, ps