"Z przykrością informujemy, że baza danych dziennikarzy, którą administruje Legia Warszawa, padła atakiem hakerów. Jednocześnie chcielibyśmy zaprzeczyć opublikowanej przez jeden z portali informacji, iż w internecie zostały opublikowane dane klientów sklepu internetowego Legii oraz kibiców naszego klubu. Atakiem padła wyłącznie baza dziennikarzy, użytkowników systemu akredytacyjnego" - poinformował stołeczny klub.
Legia nie wiedziała
Na stronie Legii oraz w mailach przesyłanych dziennikarzom zawarto również oświadczenie wykonawcy oprogramowania, firmy HIVE Sports & Media. Poinformowano m.in., że błąd w oprogramowaniu, który umożliwił atak, został wyeliminowany w dniach 24-25 lutego 2012 roku. O kradzieży danych w klubie dowiedziano się 6 marca.
Zarejestrowani przedstawiciele mediów w systemie akredytacyjnym (elektroniczny system prasowy Legii) musieli podać m.in. imię i nazwisko, datę urodzenia, PESEL i numer telefonu.
Legia "szczerze ubolewa"
Czy klub otrzymał już skargi ze strony dziennikarzy? - Nie chciałbym na razie tej sprawy roztrząsać. Mogę jedynie powiedzieć, że szczerze ubolewamy nad tym, co się stało. Jest nam bardzo przykro, choć cała sytuacja powstała nie z winy klubu - oświadczył rzecznik Legii. Dodał, że sprawa nie dotyczy kibiców. - Mogę zapewnić, że nie zostały skradzione dane z bazy kibiców i klientów sklepu internetowego. One są cały czas bezpieczne - stwierdził.
zew, PAP