Kto zawinił w sprawie katastrofy kolejowej? Prokurator planuje śledztwo

Kto zawinił w sprawie katastrofy kolejowej? Prokurator planuje śledztwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zderzenie dwoch pociagow w Szczekocinach (fot. Dawid Lebuda / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
W przyszłym tygodniu zostanie opracowany szczegółowy plan śledztwa wszczętego po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami – poinformował prok. Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury.

- Ten plan będzie opracowany w przyszłym tygodniu. Do końca przyszłego tygodnia powinien być gotowy. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć m.in., ile osób i kogo obejmą przesłuchani – powiedział prok. Ozimek. Do tej pory wszelkie czynności prokuratury były planowane na bieżąco. Teraz zgromadzony materiał zostanie przeanalizowany, co posłuży jako podstawa stworzenia szczegółowego planu, który obejmie listę kolejnych czynności, związanych m.in. z powołaniem biegłych, a także listę świadków do przesłuchania.

Rodziny przesłuchane

Przesłuchani zostali już członkowie rodzin osób zmarłych, a także dyżurna ruchu zatrzymana po katastrofie. Kolejne przesłuchania obejmą m.in. pokrzywdzonych. Będą to pasażerowie oraz świadkowie katastrofy, wśród nich osoby przebywające w szpitalach - na ile pozwoli na to stan ich zdrowia. Przesłuchania obejmą też m.in. „dużą rzeszę pracowników kolei" i firm kooperujących z kolejowymi spółkami. - Na pewno ta lista będzie bardzo, bardzo długa – poinformował prokurator.

Nadzór

Śledztwo po katastrofie Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. - Postępowanie jest objęte nadzorem od początku, w poniedziałek była decyzja w tej sprawie prokuratora apelacyjnego – wyjaśnił prok. Ozimek. Prokuratorzy podkreślają, że po katastrofie zgromadzili pełny materiał dowodowy, m.in. zapisy urządzeń, rejestratory rozmów oraz  dokumentację kolejową – dotyczącą także czasu sprzed katastrofy. Sprawą zajmowało się dotąd dziesięciu prokuratorów z wydziału śledczego, w  kolejnych dniach ta liczba ma zostać ograniczona.

Są zarzuty

Prokuratura zapewnia, że zebrany materiał dostatecznie uzasadnia postawienie zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym dyżurnemu ruchu z posterunku kolejowego w Starzynach. Według śledczych mężczyzna, pełniąc obowiązki dyżurnego ruchu, doprowadził do  skierowania jednego z pociągów na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem.

Mimo wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutu, dyżurnego dotąd nie można było przesłuchać ani przedstawić mu zarzutu - ze względu na  stan zdrowia. W czwartek biegli psychiatrzy sformułowali opinię, z  której wynika m.in., że na ten dzień nie potrafili określić terminu, w  którym będą mogły zostać przeprowadzone czynności z udziałem mężczyzny. Lekarze wskazali też, że dla pełnej oceny stanu jego zdrowia psychicznego konieczne jest zarządzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej.

Prokuratorzy wystąpili do sądu w Częstochowie z wnioskiem o  miesięczną obserwację mężczyzny. Sąd rozpozna ten wniosek we wtorek, 13 marca. Jeśli sąd go uwzględni, podejrzany trafi do specjalnego, zamkniętego oddziału. Obserwacja nie wykluczy możliwości przesłuchania dyżurnego ruchu w charakterze podejrzanego, uzależnione to będzie jednak od opinii biegłych na temat jego stanu zdrowia. W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z  Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i  Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach w piątek po południu szpitalach przebywały 32 osoby; wcześniej Centrum informowało o 29 pacjentach, jednak kilka osób zostało wypisanych, a do lecznic zgłosili się kolejni poszkodowani.

eb, pap