Arabski: NIK jest nierzetelny

Arabski: NIK jest nierzetelny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arabski ubolewa nad sposobem prowadzenia kontroli przez NIK (fot. PIXEL / newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski wyraził ubolewanie nad sposobem prowadzenia kontroli przez NIK ws. lotów VIP-ów oraz informowania o jej ustaleniach. Według Kancelarii NIK, nie przeanalizowała rzetelnie zastrzeżeń zgłoszonych przez szefa KPRM w czasie kontroli.

- Szef KPRM zapoznał się z otrzymanymi dzisiaj wnioskami zawartymi w  informacji o wynikach kontroli "Organizacja wyjazdów i zapewnienie bezpieczeństwa osobom zajmującym kierownicze stanowiska w państwie, korzystającym z lotnictwa transportowego Sił Zbrojnych RP w latach 2005-2010" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie KPRM.

Arabski ubolewa nad sposobem prowadzenia kontroli

Szef KPRM podkreślił, że "mając na uwadze polityczną i społeczną wrażliwość kontrolowanych kwestii, w kontekście katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, ubolewa nad sposobem prowadzenia kontroli oraz informowania o  jej ustaleniach". - W ocenie Kancelarii Naczelna Izba Kontroli nie  przeanalizowała w sposób wnikliwy i rzetelny licznych zastrzeżeń zgłoszonych przez szefa KPRM w toku wielomiesięcznej kontroli - czytamy w oświadczeniu.

Szef KPRM nie uczestniczył w przygotowaniu wizyt i lotów

- Szef KPRM nie uczestniczył w przygotowaniu wizyt i lotów organizowanych przez kancelarie: Sejmu, Senatu i prezydenta - czytamy w  oświadczeniu Tomasza Arabskiego. - Próby ingerencji w działalność tych instytucji zostałyby słusznie potraktowane jako naruszanie ich autonomii - podkreślił.

W oświadczeniu dotyczącym raportu NIK o bezpieczeństwie lotów z  osobami na najwyższych stanowiskach w państwie w latach 2005-10 Arabski napisał, że szef KPRM „nie posiadał kompetencji przypisywanych mu przez NIK". - W przypadku wizyt i lotów organizowanych przez kancelarie Sejmu, Senatu i Prezydenta RP żaden szef KPRM nie uczestniczy i nie uczestniczył nigdy w ich przygotowaniu - podkreślił szef KPRM.

Kancelarie same bezpośrednio zwracały się do BOR?

Arabski zaznaczył też, że nie jest prawdą, iż "dopiero wysłanie zamówienia przez KPRM na samolot dla którejś z kancelarii uruchamiało działania przygotowawcze służb". - Kancelarie same bezpośrednio zwracały się do BOR, a także do DSP (Dowództwa Sił Powietrznych - red.), zwłaszcza w sytuacjach, kiedy zapotrzebowania na samolot zgłaszane były w  terminach krótszych niż określone w Porozumieniu (w sprawie organizacji lotów VIP) - czytamy w oświadczeniu.

Kolejnym przejawem nierzetelności NIK - jak napisał szef KPRM - jest zawarte w raporcie "stwierdzenie sugerujące, że zaniechania KPRM, jeśli chodzi o ustalanie tzw. limitu nalotu dla poszczególnych kancelarii oraz  prowadzenie ewidencji wykorzystania samolotów skutkowały spadkiem poziomu wyszkolenia załóg". - Już w 2005 roku ustalanie limitów nalotu od  KPRM przejęło dysponujące właściwymi służbami Dowództwo Sił Powietrznych - zaznaczył Arabski. Zdaniem szefa KPRM NIK zasugerowała, że zwiększenie aktywności krajowej i zagranicznej najważniejszych osób w państwie odbyło się kosztem możliwości szkoleniowych. - Tym samym NIK bezpodstawnie sugeruje negatywny wpływ KPRM na wyszkolenie pilotów 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego - podkreślił Arabski.

Nieaktualne zarzuty?

Ocenił też, że wnioski przedstawione przez NIK dotyczące KPRM odnoszą się "w znacznym stopniu do nieaktualnego już stanu". - Większość kwestii, wobec których w toku kontroli NIK formułowała zastrzeżenia została w postanowieniach Porozumienia i Instrukcji (Porozumienie w  sprawie zasad wykonywania lotów z najważniejszymi osobami w państwie, Instrukcja organizacji lotów oznaczonych statusem HEAD w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej) dostosowana do akceptowanej przez wszystkie strony zaangażowane w proces organizacji lotów praktyki -  zaznaczył.

Dodał, że postulowane przez NIK wnioski realizowane są również od  kilku miesięcy w ramach przyjętego przez ministra obrony w sierpniu 2011 roku ramowego programu wdrażania wniosków wynikających z raportu końcowego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Z raportu NIK o bezpieczeństwie lotów VIP w latach 2005-10 wynika m.in., że Tu-154M nie miał prawa wykonać lotu z zamiarem lądowania w  Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.

eb, pap