Zmiana czasu: spaliśmy godzinę krócej i... nic na tym nie zyskamy?

Zmiana czasu: spaliśmy godzinę krócej i... nic na tym nie zyskamy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmiana czasu jest dla nas źródłem strat, a nie zysków - przekonuje dr Rożek (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
W nocy z 24 na 25 marca Polska przeszła z czasu zimowego na czas letni - o drugiej nad ranem należało przesunąć wskazówki na godzinę trzecią. Czy warto zmieniać czas? Zdaniem dr. Tomasza Rożka, publicysty naukowego "Gościa Niedzielnego" - nie warto. - Zmiana czasu to straty, a nie oszczędności. Co najwyżej zużywamy trochę mniej energii na oświetlenie domów - przekonuje w rozmowie z TVN24 dr Rożek.
- Nie znalazłem żadnego opracowania, które by potwierdzało, że zmiana czasu wiąże się z oszczędnościami. Znalazłem za to dwa opracowania, które wskazują, że zmiana czasu przynosi straty. I nie mówię o stratach emocjonalnych, że trzeba wstawać godzinę wcześniej. Mówię o stratach finansowych - przekonuje publicysta "Gościa Niedzielnego", który tłumaczy, że straty biorą się stąd iż zmiana czasu wywołuje gigantyczne zamieszanie w funkcjonowaniu kraju.

- Jeśli w ogóle można mówić o jakiejkolwiek oszczędności, to o oszczędności energii, którą zużywamy do oświetlania - przyznaje dr Rożek. Zaznacza jednak, że obecnie najwięcej prądu w gospodarstwach domowych zużywa sprzęt AGD i RTV - a nie oświetlenie. - Jeśli ktoś chce obejrzeć film, czy popracować na komputerze, to nie patrzy na za okno i myśli: "jest jasno, to nie będę, a jest ciemno to będę" - ironizuje.

W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.

PAP, arb