Czarzasty: co mnie obchodzi, że Michnik przy alkoholu nagrał Rywina? Afery nie było

Czarzasty: co mnie obchodzi, że Michnik przy alkoholu nagrał Rywina? Afery nie było

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Czarzasty (fot. Marcin Lobaczewski / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Co mnie to obchodzi, że Lew Rywin poszedł do Adama Michnika, a ten przy alkoholu go nagrał? Dla mnie ważne jest to, że w czasach, gdy prokuratorem generalnym był Zbigniew Ziobro, wszystkie śledztwa zostały umorzone - podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nowy szef mazowieckiego SLD Włodzimierz Czarzasty pytany o to, czy pojawianie się jego nazwiska w kontekście afery Rywina przestało być obciążeniem dla Sojuszu.
Czarzasty przekonuje, że Polacy wiedzą już dziś iż afery Rywina "w rzeczywistości nie było", a poza tym - jak zauważa - jeden z posłów Ruchu Palikota był w przeszłości skazany za pobicie, a mimo to uzyskał poparcie wyborców i zdobył mandat.

Polityk SLD, który przekonywał członków mazowieckich struktur partii, że Sojusz musi być gotowy do rządzenia krajem przekonuje, że "jest to kwestia wiary". - Podczas kampanii, którą prowadziłem na Mazowszu, poznałem struktury terenowe i wiem, że gdyby inne partie lewicowe bądź uważające się za takie miały tylu ludzi do pracy, to byłyby bardzo zadowolone. Dlatego ci wszyscy, którzy chcieli, żeby partia została pogrzebana lub połączyła się z Ruchem Palikota, po prostu źle myślą - zaznacza. I przekonuje, że SLD znajduje się obecnie na fali wznoszącej, a Ruch Palikota popadł w stagnację. - Kiedyś zastanawiałem się, jak opisać Palikota, i znalazłem jego własne słowa: handlarz krzyżami nie musi być wierzący. On jest właśnie taki – ma sprawny marketing, ale nie jest człowiekiem lewicy - mówi o rywalu Sojuszu Czarzasty. Polityk zapewnia też, że - wbrew doniesieniom prasowym - nigdy nie planował przejścia do Ruchu Palikota.

"Rzeczpospolita", arb