Norweski król wystrzelił w Polsce wirtualną rakietę

Norweski król wystrzelił w Polsce wirtualną rakietę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Król Harald V (fot.PAP/Leszek Szymański) 
Król Harald V i szef norweskiego ministerstwa obrony Espen Barth Eide wzięli udział w pokazie sprzętu wojskowego. Zaprezentowano m.in. Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy, który powstał przy współpracy norweskiego Kongsberga i m.in. polskiego Bumaru.
W 10 Warszawskim Pułku Samochodowym król - w towarzystwie szefa MON Norwegii i polskiego ministra obrony Tomasza Siemoniaka - obejrzał wóz dowodzeniowy, wyrzutnię rakiet, radar i wóz łączności. W rozmowie z dziennikarzami król Harald V ocenił, że to bardzo ważne, by w takich dziedzinach jak obronność Polska i Norwegia współpracowały. - Jesteśmy sojusznikami i powinniśmy współpracować, mamy bardzo wiele wspólnego - powiedział.

Pokaz i symulacja

W wozie dowodzenia Harald V wziął udział w symulacji wystrzału rakiety. Namierzony został cel i wirtualnie nastąpiło wystrzelenie pocisku. Przed pokazem sprzętu doradca Kongsberga Sebastian Bojemski objaśniał dziennikarzom szczegóły pokazu. - Oczywiście ta rakieta będzie na  monitorze komputera i król naciśnie odpowiedni guzik, który spowoduje wystrzelenie rakiety na komputerze i zniszczenie celu -  mówił. Dopytywany o cel, odparł, że będzie to "cel nawodny".

Jak mówił Bojemski, Marynarka Wojenna RP kupiła od  firmy Kongsberg wyposażenie Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego - w jego skład wchodzą wozy dowodzenia, wozy łączności, radar i wyrzutnie rakietowe. Polska kupiła 50 sztuk rakiet. Bojemski tłumaczył, że polskie firmy dostarczyły platformy, czyli ciężarówki, na których jeździ sprzęt oraz radar. Ocenił, że polski wkład w ten system wynosi ok. 40 proc.

Dzięki rakietom polepszymy współpracę?

Harald Annestad z firmy Kongsberg mówił, że system jest zaawansowaną jednostką do obrony przed atakami z morza, ale może też być użyty do zaatakowania celów naziemnych. Zaznaczył, że rakiety wykorzystywane w tym systemie są głównymi rakietami używanymi przez norweską marynarkę wojenną. - Poprzez wybór tych rakiet zwiększymy - i tak już dobrą - współpracę między armią polską i norweską - ocenił Annestad.

Mieczysław Myszkowski z Bumar Elektronika wyjaśnił, że w skład systemu wchodzą polskie pojazdy, opancerzone kontenery oraz wiele sprzętu komunikacyjnego wyprodukowanego przez różne polskie firmy. Jak powiedział, polskiej produkcji jest między innymi sprzęt kryptograficzny.

10 Warszawski Pułk Samochodowy, którą odwiedził Harald V, jest jednostką logistyczną, przeznaczoną do realizacji zadań transportowych na rzecz instytucji centralnych MON, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i Dowództwa Garnizonu Warszawa. Pułk wywodzi swój rodowód i kontynuuje tradycje 1 Dywizjonu Samochodowego, który powstał w 1919 r. w okresie walki o granice odrodzonego po zaborach państwa polskiego. Święto Pułku obchodzone jest 13 marca w rocznicę sformowania 1 Dywizjonu Samochodowego.

ja, PAP