"Samorządy wydają na oświatę więcej niż otrzymują w subwencji"

"Samorządy wydają na oświatę więcej niż otrzymują w subwencji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samorządy wydają na oświatę więcej niż otrzymują w subwencji oświatowej (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Samorządy wydają na oświatę więcej niż otrzymują w subwencji oświatowej, najwięcej dokładają gminy miejskie. Nigdzie jednak z przepisów nie wynika, że subwencja ma w całości pokryć wydatki samorządów na edukację - przypomniał wiceminister edukacji Maciej Jakubowski.

Jakubowski na posiedzeniu sejmowych Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przedstawił informację na temat subwencji oświatowej w kontekście jej adekwatności do zadań edukacyjnych realizowanych przez samorządy.

"Subwencja to tylko jedno ze źródeł"

- Subwencja ogólna stanowi jedynie element dochodów samorządu terytorialnego, na który składają się także dochody własne i dotacje celowe z budżetu państwa. Żaden z przepisów ustawy (o systemie oświaty - red.) nie wskazuje i nie zapewnia, że część oświatowa subwencji ogólnej ma pokrywać w całości wydatki oświatowe jednostek samorządu terytorialnego. Subwencja stanowi tylko jedyno ze źródeł - podkreślił Jakubowski.

- Samorządy ogółem wydają na oświatę 122,5 proc. kwoty przekazanej im, jako subwencja oświatowa - poinformował. Zaznaczył, że jest znaczne zróżnicowanie: średnio gminy wydają na edukację - 125,8 proc. kwoty subwencji, przy czym gminy wiejskie - 118 proc., w gminy miejsko-wiejskie - 128 proc. i miejskie - 140 proc. Jakubowski zwrócił też uwagę na fakt, że w latach 2006-2012 kwota oświatowej części subwencji ogólnej wzrosła o blisko 12 mld zł, co stanowi około 44 proc. W roku 2012 r. subwencja oświatowa wynosi 38,7 mld zł.

Wiceminister edukacji przypomniał także, że w tym samym czasie tzw. standard A, czyli kwota subwencji na jednego ucznia zwiększyła się o około 67 proc. W tym samym czasie nastąpiło znaczne zmniejszenie liczby uczniów o ponad jeden milion osób, czyli o około 15 proc. i zmniejszenie liczby nauczycieli, w przeliczeniu na pełne etaty, o 7,7 proc. - Mamy więc do czynienia ze znacznym wzrostem finansowania, przy jednoczesnym spadkiem liczby uczniów i nieco mniejszym spadkiem liczby nauczycieli - powiedział.

Dopłaty na ucznia nie na szkołę

Podczas posiedzenia komisji posłowie i zaproszeni goście zwracali uwagę na to, że punktem wyjścia podziału subwencji oświatowej jest liczba uczniów w danej szkole i danej gminie, a nie koszty utrzymania danej szkoły. - To, że jedne gminy dopłacają do oświaty więcej, a inne mniej, może wynikać, ogólnie rzecz mówiąc, z dwóch rzeczy. Jedną z nich może być decyzja danej gminy, że chce wydawać więcej na edukację, drugim powodem mogą być czynniki natury obiektywnej związane z kosztami. Czynniki, które mają charakter obiektywny próbuje objąć algorytm podziału subwencji oświatowej - mówił Jakubowski

- Jeżeli chcemy powiązać algorytm z kosztami, to mówimy o standardach. Standardy to pojęcie bardzo pojemne. Gdybyśmy powiązali standard i finansowanie np. z oddziałami szkolnymi, to spowodowałby brak efektywności wydatkowania pieniędzy. Pokrywalibyśmy w taki sam sposób koszt utrzymania oddziału 5-osobowego i 30-osobowego - tłumaczył. Dlatego, jego zdaniem,"cała idea subwencji i algorytmu polega na tym, że finansowanie jest na poziomie ucznia, co ma głęboki sens".

Niezależnie od tego, Jakubowski zadeklarował chęć pracy nad standardami. Jak zaznaczył pierwszym krokiem powinno być wypracowanie definicji, co należy rozumieć w przypadku finansowania oświaty za standard.

ja, PAP