Gowin o Smoleńsku: lecieli zdezelowanym samolotem

Gowin o Smoleńsku: lecieli zdezelowanym samolotem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154, fot. PRSteam.net/Wikipedia
- Czuję się współwinny jako obywatel - mówi na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
- Za bezpieczeństwo lotu odpowiedzialny jest przewoźnik, czyli osławiony 36 pułk – mówi Gowin komentując decyzję prokuratury o umorzeniu wątku cywilnego śledztwa smoleńskiego. Podkreśla, że ma zaufanie do prokuratury – skoro nie dostrzegła znamion przestępstwa, tylko uchybienia, nie widzi podstaw do kwestionowania jej ustaleń. Prokuratura umorzyła śledztwo ws. nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt do Katynia 7 i 10 kwietnia 2010 r. przez cywilnych urzędników, wskazując na szereg niedociągnięć i uchybień.

Minister sprawiedliwości zaznacza, że nie sprawuje nadzoru nad śledztwem i nie ma dostępu do materiałów, dlatego też dysponuje jedynie ogólnie dostępną wiedzą na ten temat. Zauważa, że urzędnicy, którzy wybierali lotnisko, mogli nie mieć instrumentów, by stwierdzić jego stan techniczny. Dodał, że za bezpieczeństwo lotu odpowiedzialny jest przewoźnik, czyli „osławiony 36 pułk”.

Jarosław Gowin przypomina, że wciąż toczy się śledztwo w prokuraturze wojskowej. - Czuję się współwinny jako obywatel - tolerowałem taką sytuację, że najważniejsze osoby w państwie od lat latały i narażały swoje życie i bezpieczeństwo, latając zdezelowanymi samolotami – mówi minister sprawiedliwości.

sjk, Program Pierwszy Polskiego Radia