Kidawa-Błońska: kompromisu z Gowinem nie będzie

Kidawa-Błońska: kompromisu z Gowinem nie będzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. wprost 
Kidawa-Błońska powiedziała dziennikarzom, że 6-osobowy zespół będzie miał za zadanie znaleźć w obu projektach wszystkie punkty wspólne oraz "zniwelować" te różnice, które są możliwe do zniwelowania w rozwiązaniach prawnych. Przyznała, że jest jeden punkt, przy którym nie uda się znaleźć kompromisu - kwestia mrożenia zarodków.
- Każdy u nas w klubie ma prawo głosować zgodnie z własnym sumieniem, tak było zawsze, tak też będzie w tym przypadku - powiedziała Kidawa-Błońska. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że oba projekty (Kidawy-Błońskiej i Gowina) bardzo się różnią. - Jeśli uda nam się opracować jeden projekt, to ten projekt będzie miał dużo większe szanse na sali (plenarnej), jako projekt całości parlamentu. Od dłuższego czasu przeskakujemy z lewej na prawą nogę. Czas stanąć twardo obiema nogami na ziemi. Jestem pełna optymizmu - podkreśliła.

Pytana, czy w projekcie będzie zapisana refundacja in vitro, Kopacz powiedziała: "Nad finansowaniem będziemy się zastanawiać, kiedy już będzie ustawa. Póki co zbliżamy się do niej małymi krokami. A odpowiedź na to, czy będzie finansowanie in vitro, nastąpi jako wtórna rzecz po uchwaleniu ustawy".

Dopytywana, kiedy projekt PO dotyczący in vitro będzie gotowy, Kopacz powiedziała: "Nie chciałbym być karbowym, który popędza. (...). Nie chodzi o szybkość, ale o to, by ten projekt zafunkcjonował. Z tego co wiem, najpóźniejszy okres, to jest okres po wakacjach. Wtedy już zafunkcjonowałby w parlamencie". Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział dziennikarzom, że wierzy, iż uda się doprowadzić do kompromisu w klubie PO w sprawie in vitro. Przyznał jednocześnie, że w niektórych sprawach kompromis nie jest możliwy w 100 proc. - jako przykład podał sprawę mrożenia zarodków.

- Mamy kilkoro posłów bardzo radykalnych w swoich poglądach, także w skrzydle konserwatywnym, myślę, że w 100 proc. kompromis nie będzie możliwy, chodzi o to, żeby jak największa część klubu była przekonana, że projekt w sprawie in vitro będzie dobry i że są w stanie zaakceptować te najtrudniejsze z punktu widzenia światopoglądowego zapisy - zaznaczył Grupiński.

Szef klubu PO przypomniał, że czas pracy zespołu jest wyznaczony "sztywno" - do końca sierpnia. Zdaniem Grupińskiego sprawa in vitro nie wpłynie na "rozchwianie jedności w partii".

eb, pap