Korwin-Mikke: Grodzkie jest dziwadłem. Grodzka: popłakałam się

Korwin-Mikke: Grodzkie jest dziwadłem. Grodzka: popłakałam się

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Korwin-Mikke i Anna Grodzka, fot. Wprost, Radek Oliwa/CC 
Janusz Korwin-Mikke we wpisie na swoim blogu zatytułowanym "O poślęciu nazwiskiem »Grodzkie«" twierdzi m.in, że "są ludzie, którzy zwymiotowaliby, gdyby dotknęło ich »Grodzkie«". Posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka jest tymi słowami oburzona.
"Gdyby p. Krzysztof Grodzki zmienił był płeć po cichu (jak to był zrobił w Bangkoku) i nikomu nic nie mówiąc startował do Sejmu i został wybrany - nie byłoby problemu. Problem nie w tym, że ją zmienił - tylko w tym, że Grodzkie o tym rozgłośnie informowało i weszło do Sejmu jako dziwadło. Nie dlatego, że zna się na polityce - lecz dlatego, że jest dziwadłem" - pisze m.in o Grodzkiej prawicowy polityk. Dodaje również, że "czuje się nieswojo na widok takiego dziwadła".

Anna Grodzka bardzo przejęła się słowami byłego posła, czym podzieliła się na swoim profilu na Facebooku. "Myślałam, że jestem już odporna, ale chyba ktoś tu przekroczył wszelkie granice". Dopytywana przez Onet, czy mocno dotknęły ją słowa Korwina-Mikkego, odpowiada, że tak. - Popłakałam się. Mam dość. Czuję się sponiewierana przez tego człowieka - mówi i dodaje, że "Janusz Korwin-Mikke nie szanuje tożsamości człowieka.

Mimo to, Grodzka nie ma na razie zamiaru podejmować żadnych kroków prawnych związanych z obraźliwym dla niej wpisem. - W Polsce nie ma prawa, które w sposób dostateczny chroniłoby ludzką godność, kiedy ta naruszana jest w mediach. Nie ma ustawy o mowie nienawiści - mówi posłanka Ruchu Palikota.

mp, onet.pl