Cymański: rząd stosuje tanią propagandę. Czas na nowe wybory

Cymański: rząd stosuje tanią propagandę. Czas na nowe wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Cymański (fot. PAP/Andrzej Grygiel) 
- Odpowiedzialność polityczna i cena, jaką za "aferę taśmową" zapłaci PSL oraz współodpowiedzialna PO, sprawy nie załatwia. Potrzebne są głębsze i konstruktywne wnioski z całej sprawy. Wrzenie w kraju to nie wszystko - stwierdził w rozmowie z Onetem europoseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.
- Musimy się wstydzić za obecną ekipę rządową również poza granicami ojczyzny - dość powiedzieć, że o wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie dla polskiego rządu zwróciła się Komisja Europejska. Gorzkie jest to, że z wielkim trudem budowany wizerunek naszego państwa przez zachłanność, bezmyślność rządzących jest po raz kolejny marnotrawiony - stwierdził Cymański.

Zdaniem europosła odwołanie rządu byłoby dla Polski korzystne.  - Solidarna Polska bardzo krytycznie ocenia obecny rząd, który nie reformuje kraju, przyjął taktykę przeczekania i taniej propagandy. Za najgorszą z cech uważamy brak jakiegokolwiek realnego dialogu ze społeczeństwem, skupienie się na propagandzie oraz marginalizację i walkę z opozycją - mówił.

- Odpowiedzialność polityczna i cena, jaką za "aferę taśmową" zapłaci PSL oraz współodpowiedzialna PO, sprawy nie załatwia. Potrzebne są głębsze i konstruktywne wnioski z całej sprawy. Wrzenie w kraju to nie wszystko - dodał.

Cymański przekonywał, że u Tuska widać coraz większe trudności w sprawowaniu władzy i kierowaniu partią. - Jest to konsekwencja stylu sprawowania rządów, który przyjął już od samego początku. Unikanie ryzyka i niepodejmowanie trudnych decyzji, kierowanie się sondażami i interesem własnej partii, marginalizacja opozycji oraz lekceważenie opinii publicznej, czego szczególnym przejawem był sposób przeforsowania ustawy emerytalnej - wszystko to sprawia, że Donald Tusk staje się ofiarą własnego stylu i metod sprawowania władzy - tłumaczył.

- Do tej smutnej listy obecnie ma okazję dopisać niekonsekwencję - w chwili objęcia urzędu podkreślał transparentność, czytelność oraz to, że nie będzie tolerował nepotyzmu i "kolesiostwa". Później zdarzyło mu się, i to kilka razy, tę zasadę złamać - podkreślił europoseł Solidarnej Polski.

ja, Onet.pl